W eliminacjach do mistrzostw Europy Biało-Czerwoni są liderami grupy 5. Po czterech kolejkach legitymują się bilansem 3-1-0. We wtorek w Łodzi pokonali reprezentację Serbii 1:0 po golu Mateusza Bogusza w 79. minucie.
- Byliśmy zespołem lepszym, kontrolowaliśmy to spotkanie. Być może gdyby udało się zdobyć bramkę wcześniej, poszłoby nam łatwiej, bo długo męczyliśmy się z Serbami. Był nawet moment, że nas zamknęli, ale na szczęście udało się po kontrze strzelić tę bramkę. Choć przeciwnicy byli dłużej przy piłce, niewiele z tego wynikało. Możemy być zadowoleni z tego występu - uważa Kamil Jóźwiak.
Rzeczywiście w statystykach widać, że to rywale częściej oddawali strzały na bramkę i mieli przewagę w posiadaniu piłki, Polacy byli bardziej skuteczni i to ich akcje stwarzały większe zagrożenie. Zresztą trener Czesław Michniewicz przyznał, że zespół celowo oddał fragment boiska przeciwnikom. Cała taktyka przyniosła jednak zamierzony efekt.
ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"
- Mieliśmy plan na to spotkanie, udało nam się zrealizować. Wiedzieliśmy, że Serbowie po stracie piłki mają problemy z zorganizowaniem się w defensywie, więc próbowaliśmy odebrać ją pod naszym polem karnym, a potem wyprowadzać szybkie ataki ze skrzydeł. W młodzieżowej piłce często umiejętności są podobne, ale właśnie dzięki temu elementowi można zyskać przewagę. Najpierw musi być solidna obrona, a potem tworzą się sytuacje - tłumaczył Jóźwiak.
Wciąż jednak Biało-Czerwoni pamiętają pechowy remis z reprezentacją Rosji osiągnięty w piątek w Jekaterynburgu. Dlatego tym bardziej chcieli w starciu z Serbami zdobyć komplet punktów.
- Pewnie przed tymi meczami cztery punkty wzięlibyśmy w ciemno, ale jest niedosyt, bo siedzi nam w głowach to pierwsze spotkanie. W Rosji byliśmy bardzo blisko wygranej. Szkoda trochę, że tam tylko zremisowaliśmy, ale patrząc z drugiej strony wciąż jesteśmy liderem grupy i nadal wszystko zależy od nas - powiedział piłkarz Lecha Poznań.
Sam zawodnik pełni coraz bardziej istotną rolę w kadrze do lat 21. W ostatnich meczach trener Czesław Michniewicz stawia na niego oraz na Mateusza Bogusza i Patryka Klimalę w formacji ofensywnej.
- Z Patrykiem grałem wcześniej w młodszych reprezentacjach Polski, więc znamy się dobrze. Mateusz, choć jest młodszy, pokazuje jakość i udowadnia, że bez kompleksów wszedł do tej reprezentacji. Miałem kilka gorszych spotkań na początku sezonu, ale teraz myślę, że już ustabilizowałem formę. Żałuję, że nie udało mi się strzelić gola Serbii, bo miałem ku temu kilka okazji. Ale to nie jest najistotniejsze, bo najważniejsza jest wygrana i to z dobrym zespołem - zakończył Jóźwiak.