Rafał Augustyniak imponuje formą w Rosji. Z kadry telefonu nie było

Getty Images / Donat Sorokin\TASS / Na zdjęciu: Rafał Augustyniak
Getty Images / Donat Sorokin\TASS / Na zdjęciu: Rafał Augustyniak

Rafał Augustyniak to pewny punkt rosyjskiego Uralu Jekaterynburg. Choć za swoje występy zbiera wysokie noty, to póki co nie może liczyć na powołanie do reprezentacji Polski.

W poprzednim sezonie Rafał Augustyniak był zawodnikiem Miedzi Legnica, z którą spadł z Ekstraklasy. Trener Dominik Nowak chciał go zatrzymać w klubie i walczyć o powrót do elity, ale Augustyniakiem interesowało się kilka polskich i zagranicznych klubów. Chciała go m.in. Legia Warszawa, ale do transferu nie doszło, gdyż w stolicy postawiono wtedy na Tomasza Jodłowca, który i tak opuścił Legię i wrócił do Piasta Gliwice. Ostatecznie Augustyniak przeszedł do rosyjskiego Uralu Jekaterynburg.
 
W rosyjskim klubie szybko wywalczył sobie miejsce w zespole. 26-letni pomocnik rozegrał dwanaście spotkań, w których strzelił gola i zaliczył dwie asysty. Jego głównym zadaniem jest zabezpieczanie defensywy, ale włącza się też do akcji ofensywnych. Choć notuje dobre występy, to jest pomijany przy powołaniach przez selekcjonera Jerzego Brzęczka.

Piłkarz w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" przyznał, że "nie miał sygnału" od nikogo ze sztabu reprezentacji Polski. - Dwa razy zostałem wybrany piłkarzem miesiąca w Uralu. Czuję się mocny. Gram wszystko od deski do deski. Trener mi ufa. Jestem ustawiony na pozycji nr 6, ale podłączam się też do akcji ofensywnych. To bardzo mocna liga, gdzie nie ma opcji, aby na chwilę odpuścić. Trzeba być świetnie przygotowanym fizycznie. Mecze toczone są w szybkim tempie, a piłkarze dobrze wyszkoleni technicznie - powiedział Augustyniak.

ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"

Przed sezonem piłkarz wraz z menedżerem uznał, że liga rosyjska to dla niego najlepszy kierunek do rozwoju. Interesowały się nim też kluby z Turcji i Izraela. Sam sobie teraz udowadnia, że to był słuszny wybór.

- Ten transfer pokazał mi, że nie można stawiać sobie limitów. Bardzo szybko się rozwijam. Nabrałem pewności siebie. Często gram z wielkimi drużynami, które rywalizują też w europejskich pucharach. W Polsce byłem ograniczony założeniami taktycznymi - jeden błąd i jest bura. Tutaj pozwalają grać w piłkę. Trener wręcz wymaga ode mnie, żebym podejmował ryzyko i grał odważnie do przodu, gdy jest taka możliwość - dodał.

Zobacz także:
Serie A. Dobra wiadomość dla Krzysztofa Piątka. Polak będzie wykonywał rzuty karne w AC Milan
Transfery. Bayern Monachium rozważa wykupienie Ivana Perisicia

Komentarze (1)
avatar
Mateusz Kuligowski
17.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest ostatnio w wysokiej formie Krychowiak, jest bardzo solidny w ostatnim meczu Góralski, więc tak, dawać do kadry kolejnego defensywnego pomocnika. Może zagramy Lewandowskim z przodu i całą r Czytaj całość