Marek Wawrzynowski: Chwila oddechu dla Dariusza Mioduskiego (felieton)

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Transparent na meczu Legia - Lech
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Transparent na meczu Legia - Lech

Prezes Legii Dariusz Mioduski w sobotni wieczór był jak człowiek, któremu ktoś siłą trzymał głowę pod wodą i nagle złapał oddech. Jego zespół w szlagierze PKO Ekstraklasy wygrał z Lechem Poznań 2:1.

Niby tylko 4 punkty straty do lidera, ale jak przyznał Mateusz Wieteska, nie wypada, by Legia Warszawa zajmowała 9. miejsce w lidze. W klubie chyba nie mogą do końca zrozumieć pewnej starej zasady. Ilu "projektów" byś nie zrobił, zawsze będziesz oceniany przez pryzmat wyników pierwszego zespołu.

Wydaje się, że Legia Warszawa miała najlepsze okno transferowe od dłuższego czasu, ale brakowało jej stabilizacji. Cierpliwość kibiców się skończyła, dlatego mecz rozpoczął się od opraw skierowanych przeciwko właścicielowi Legii oraz okrzyków. Fani mieli przygotowane też maski ze zniekształconym wyrazem twarzy prezesa. Konkretnie z uśmiechem znanym z piosenki "Jest super" zespołu T. Love. I takie też było hasło przewodnie protestu: „Jest super, jest super, więc o co ci chodzi".

Zwykle unikam opisywania opraw kibicowskich ale ta jest wyjątkowa, bo pokazuje nastroje na trybunach, frustrację przeradzające się… no może nie w nienawiść, ale bardzo wyraźną niechęć.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Bayer Leverkusen rozbity! Świetny mecz Eintrachtu Frankfurt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Mioduski tym razem wypłynął i to w znacznym stopniu dzięki swojej długofalowej wizji, która stała się przecież przedmiotem żartów. Bramkę na 2:1 strzelił Maciej Rosołek, zaledwie 18-latek, ściągnięty 4 lata temu z drużyny juniorów Pogoni Siedlce. Trzeba przyznać Aleksandarowi Vukoviciowi, że ma odwagę. Skoro Mioduski zaufał niedoświadczonemu trenerowi, to ten ufa niedoświadczonym zawodnikom. Symboliczne.

ZOBACZ: Kibice Legii protestują przeciwko Dariuszowi Mioduskiemu

Rosołek to kolejny symbol nowych czasów. Świetnie zagrał Michał Karbownik, na bramce pewnie spisywał się Radosław Majecki. Już wiele lat temu Mioduski tłumaczył, że dla drużyny z naszej części kontynentu, przy naszych kwotach z praw telewizyjnych, model klubu "produkcja i handel" to jedyne wyjście. Do wspomnianej trójki dodać trzeba Mateusza Wieteskę, kapitana, który przecież ma dopiero 22 lata. I może jeszcze Mateusza Praszelika, który tym razem nie grał, ale przecież już udowadniał, że jest zawodnikiem na miarę Ekstraklasy… albo i więcej.

ZOBACZ: Polski działacz chce więcej pieniędzy

Model sprawdził się w jednym z najlepszych meczów sezonu w PKO Ekstraklasie, z Lechem Poznań. Meczu szybkim, agresywnym, pełnym dobrych akcji. Trudno powiedzieć co będzie dalej, bo Legia w tym sezonie funduje kibicom rollercoaster, po dobrym meczu przychodzi słaby. Ale też mecze Legii z Lechem dla wygranego często w przeszłości oznaczały "mentalnego kopa". Tak więc na razie prezes Mioduski powinien mieć chwilę spokoju. Ale nie powinien tracić czujności.

ZOBACZ inne teksty autora

Źródło artykułu: