PKO Ekstraklasa. Arka - Lechia. Piotr Stokowiec: Będę musiał przekłuć moją złość na kolejne spotkania

- Będę musiał przekłuć moją złość na kolejne spotkania - powiedział Piotr Stokowiec po meczu Arka Gdynia - Lechia. Trener zespołu z Gdańska żałował tego, że przy stanie 2:0 jego drużyna się cofnęła i oddała pole gry.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
trener Piotr Stokowiec WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec
Po temperaturze na boisku doskonale było widać, że mieliśmy do czynienia z derbami. - Ten mecz toczył się w nerwowej atmosferze. Było za mało płynności w obu drużynach i gdy opanowaliśmy to strzelając dwie bramki po fajnych akcjach wydawało się, że wszystko mamy w naszych rękach i na własne życzenie zepsuliśmy wynik. Drużyna tak doświadczona i mająca aspiracje powinna się bardziej poważnie zachowywać na minutę przed końcem z kontrą w przewadze liczebnej. To materiał do analizy. Trzy punkty są były wyciągnięcie ręki. To był emocjonujący mecz dla kibiców, a dwa punkty nam uciekły - powiedział Piotr Stokowiec.

Pożegnanie Kucharczyka i Radovicia. Zobacz więcej!

Przed spotkaniem trener Lechii Gdańsk podkreślał, że najważniejsza będzie walka i sfera mentalna. - To nie jest tak, że nie zwraca się uwagi na granie w piłkę. Opanowanie nerwów odgrywa ważną rolę, ale trzymanie się schematu grania, dogrywania na dwóch napastników, przyniosło bramkę. Gra nie była płynna, ale przypuszczałem że mecz może tak wyglądać. Podłączyliśmy Arkę na własne życzenie, później się uspokoiła, nabrała pewności siebie. Jedna drużyna traci, druga zyskuje i dostaje animuszu. Najważniejsza była bramka na 1:2, która dała Arce skrzydeł. My niepotrzebnie zaczęliśmy grać nerwowo i nie potrafiliśmy tego rozstrzygnąć jak chcieliśmy - skomentował Stokowiec.

Trener Lechii mówił też, że faworytem jest Arka Gdynia. W rewanżu ma być inaczej. - W meczach derbowych naprawdę trudno wskazać faworyta, to podobna sprawa co w meczach pucharowych gdzie drużyny z niższych lig potrafią napsuć krwi faworytem. Na wiosnę niezależnie od sytuacji w tabeli Lechia będzie faworytem - podsumował.

ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"

Siódmego gola w derbach Trójmiasta zdobył Flavio Paixao, który wrócił do pierwszego składu Lechii. - Flavio zawsze strzelał Arce bramki, poza tym coraz lepiej zaczął wyglądać. Miał dobre wejście w ostatnim meczu, dobrze prezentował się na treningach. Później wszystko się ułożyło jak chcieliśmy. Zagęściliśmy środek pola, jednak proste indywidualne błędy utrudniły nam mecz. Później z prostej piłki zabrakło nam asekuracji i przypadku. Gratuluję Arce punktu, bo w końcówce meczu mocno na to pracowali. My wracamy z wielkim niedosytem, ale musimy przełknąć gorzką pigułkę - dodał Piotr Stokowiec.

Wyśmienita forma Patryka Klimali. Zobacz więcej!

- Czesiu Michniewicz mówił że 2:0 to niebezpieczny wynik i psychologia tu zadziałała. Oprócz stałych fragmentów gry dobrze to blokowaliśmy, ale jak drużyna przeciwna stawia wszystko na jedną kartę, wszystko może się wydarzyć. Było dużo błędów indywidualnych. Jesteśmy zbyt doświadczoną drużyną by je popełniać. Będę musiał przekłuć moją złość na kolejne spotkania. Pracy jest dużo i cały czas pracujemy nad wyjściowym składem oraz formą zawodników - ocenił trener Lechii.

Czy Lechia Gdańsk była lepsza od Arki w Gdyni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×