Premier League. "Sky Sports" przypomina historię z transferem Roberta Lewandowskiego do Blackburn Rovers

Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Świat futbolu zachwyca się kolejnymi bramkami w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. W Anglii do dziś żałują, że przez chmurę pyłu wulkanicznego Blackburn Rovers stracił szansę na podpisanie kontraktu z Polakiem.

Historia z odwołanym lotem Roberta Lewandowskiego do Blackburn w 2010 r. znana jest kibicom futbolu od dawna. Jednak za każdym razem, kiedy o polskim napastniku robi się głośno z powodu strzelonych goli, brytyjskie media przypominają, że reprezentant Polski zamiast trafić do Borussii Dortmund mógł zostać zawodnikiem Blackburn Rovers.

"Jak Blackburn Rovers prawie kupił Roberta Lewandowskiego" - czytamy w serwisie internetowym telewizji "Sky Sports". "Wyobrażacie sobie, co napastnik zdobywający 30 bramek w sezonie, mógłby znaczyć dla Blackburn w Premier League prawie dziesięć lat temu?" - pytają brytyjscy dziennikarze.

Przypomnijmy, że w kwietniu 2010 r. Lewandowski, który występował wtedy w Lechu Poznań, otrzymał zaproszenie od działaczy Blackburn na mecz z Evertonem. "Lewy" znajdował się bowiem na liście życzeń menedżera Sama Allardyce'a. Anglicy byli gotowi zapłacić za Polaka 5 mln euro.

ZOBACZ: Złota Piłka. Nieoficjalnie: Robert Lewandowski ma o co walczyć. Premia za miejsce w trójce? >>

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Augsburg - Bayern: Gol Lewandowskiego to za mało. Szalona końcówka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Tyle, że Lewandowski nie poleciał na Wyspy Brytyjskie z powodu pyłu wulkanicznego powstałego w wyniku erupcji islandzkiego wulkanu Eyjafjallajokull, który zaległ nad północną Europą i uniemożliwił podróżowanie samolotem.

- Lewandowski nie mógł więc przylecieć do Blackburn. Jakby tego było mało, piłkarz miał znajomego w Borussii Dortmund (Jakuba Błaszczykowskiego - przyp. red.), który szepnął mu coś do ucha i nie mogliśmy już nic zrobić w tej sprawie. Podpisał kontrakt z BVB za podobne pieniądze - zdradził w rozmowie ze skysports.com Martyn Glover, szef skautingu w Blackburn.

Na koniec "Sky Sports" cytuje samego Lewandowskiego, który po latach w jednym z wywiadów przyznał: "Może gdybym wtedy poleciał do Blackburn Rovers, zobaczył klub, stadion i całą infrastrukturę, stałby się on moim pierwszym wyborem...".

ZOBACZ: Marek Wawrzynowski: Robert Lewandowski nigdy nie był tak blisko Złotej Piłki (felieton) >>

Źródło artykułu: