Serie A. SPAL - AC Milan. Drugie życie Arkadiusza Recy

Wypożyczenie do SPAL okazuje się jak dotąd znakomitą decyzją dla Arkadiusza Recy. W kilka tygodni Polak wywalczył sobie w drużynie silniejszą pozycję, niż obecnie ma w Milanie Krzysztof Piątek.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Juan Cuadrado (z prawej) oraz Arkadiusz Reca PAP/EPA / ALESSANDRO DI MARCO / Na zdjęciu: Juan Cuadrado (z prawej) oraz Arkadiusz Reca
Jeszcze kilka miesięcy temu byłoby to nie do pomyślenia. Jeden był gwiazdą Serie A, drugi nie miał szans na jakiekolwiek występy w tych rozgrywkach. Teraz to jednak Arkadiusz Reca ma silniejszą pozycję w klubie niż Krzysztof Piątek, trzeci najlepszy strzelec włoskiej ekstraklasy w ostatnim sezonie.

Wszystko przez zmianę klubu lewego obrońcy reprezentacji Polski. Wypożyczenie z Atalanty Bergamo do SPAL, gdzie występuje Thiago Cionek, okazało się świetnym rozwiązaniem - 24-latek szybko wskoczył do składu drużyny z Ferrary i swojego miejsca nie oddaje.

Przygoda ze SPAL nie zaczęła się jednak różowo. O swoim debiucie przeciwko Lazio Rzym Reca wolałby zapewne zapomnieć. Mimo zwycięstwa zespołu Leonardo Sempliciego (2:1) Polak został wybrany najgorszym piłkarzem spotkania.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"

"Koszmarny debiut. Występ absolutnie do zapomnienia" - tak o pierwszym od ponad roku występie naszego rodaka w meczu Serie A od pierwszej minuty pisała włoska prasa. Brak meczowej praktyki i zrozumienia z partnerami poskutkowało zejściem z boiska w 62. minucie.

Arkadiusz Milik doścignął Zbigniewa Bońka! Czytaj więcej--->>>

I szczerze mówiąc od Polaka trudno było oczekiwać cudów, skoro w pierwszym swoim sezonie zaliczył łącznie zaledwie pięć występów w barwach Atalanty. Najlepiej o jego sytuacji świadczył fakt, że więcej minut (140) niż przez cały rok w klubie rozegrał w barwach reprezentacji Polski (190).

Jak zdradził we wrześniu w rozmowie ze sport.tvp.pl menedżer zawodnika Marcin Kubacki, Reca nie był przygotowany na obciążenia treningowe trenera Gian Piero Gasperiniego.

- Na początku był dramat. Nawet nie chodziło o język, a o przygotowanie fizyczne. W Atalancie wszyscy zdają sobie sprawę, jak ciężkie są treningi u Gian Piero Gasperiniego. Dzięki temu "zajeżdżają" wszystkich fizycznie w lidze. Miał dwa-trzy treningi dziennie, wolne o 21 i dopiero wtedy mógł się uczyć języka. Byłem przy tym, jak w czasie lekcji zasypiał na stole. Tak był zmęczony - tłumaczył Kubacki.

Mimo niezłej postawy w letnim okresie przygotowawczym i gry w sparingach, Gasperini zrezygnował z Polaka. W SPAL zadebiutował słabo, jednak Semplici postanowił dać mu jeszcze szansę. I tak dwa tygodnie później Reca pojawił się w "11" na spotkanie z Lecce (1:3), ale prawdziwym przełomem okazało się starcie z mistrzem Włoch.

28 września Juve wygrało ze SPAL 2:0, jednak reprezentant Polski otrzymał wysokie noty od włoskich dziennikarzy. Lewy obrońca naszej kadry dobrze radził sobie z taką gwiazdą jak Juan Cuadrado, a na dodatek był aktywny pod bramką Bianconerich. Tym występem przekonał do siebie Sempliciego i fanów z Ferrary.

W każdym z kolejnych trzech spotkań swojej drużyny Reca wychodził w podstawowym składzie i również nie zawodził. "Szkoleniowiec dał mu nowe życie" - pisał serwis tuttomercatoweb.com.

Kontrowersje po meczu Juventusu i karnym Ronaldo. Czytaj więcej--->>>

Dzięki regularnym występom w SPAL powołanie na mecze z Łotwą (3:0) i Macedonią Północną (2:0) przestało być w ogóle kwestionowane. 24-latek wystąpił w tym drugim spotkaniu na PGE Narodowym i zaprezentował się przyzwoicie. Wobec problemów ze zdrowiem Macieja Rybusa i jego planowym zabiegu, Reca jest faworytem do "11" na listopadowe starcia z Izraelem i Słowenią.

Zanim jednak Reca zjawi się na zgrupowaniu kadry, czekają go, miejmy nadzieję, trzy występy w Serie A. Po niedzielnym remisie z SSC Napoli (1:1), w czwartek SPAL nie ma prawa obawiać się rozczarowującego od początku rozgrywek Milanu.

Rossoneri, po lepszej grze w meczu z Lecce (2:2), w ostatniej kolejce znów zawiedli i przegrali ze zdziesiątkowaną kontuzjami Romą (1:2). Stefano Pioli zamierza przeprowadzić kilka korekt w składzie, a jedną z nich jest wstawienie do ataku Krzysztofa Piątka, który dwa ostatnie spotkania rozpoczynał na ławce rezerwowych.

Wygląda więc na to, że w czwartkowy wieczór na San Siro zobaczymy od pierwszej minuty trzech reprezentantów Polski. I choć jeszcze niedawno trudno byłoby w to uwierzyć, większe szanse na sukces i dobre oceny mają Cionek i Reca.

Początek meczu o godz. 20:45.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×