Były młodzieżowy reprezentant Niemiec chęć gry w reprezentacji Polski zgłosił w ubiegłym roku, jednak wówczas nie miał jeszcze polskiego paszportu. Teraz już go wyrobił, tyle że jeszcze nie odebrał.
Paszport czeka na Kittela w Monachium od około dwóch miesięcy, jednak jak na razie piłkarz Hamburgera SV nie znalazł czasu, żeby go odebrać. Przyznaje, że nie spieszyło mu się z odbiorem dokumentu, ponieważ nie słyszał o zainteresowaniu ze strony polskiej reprezentacji. Podkreśla jednak, że bardzo mu zależy na występach w biało-czerwonych barwach.
- Z Hamburga mam teraz bardzo daleko, to około 800 km, i nie mogę tego szybko załatwić. W listopadzie będzie przerwa na mecze reprezentacji i wtedy chcę pojechać - tłumaczy w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" 26-letni piłkarz, którego rodzice pochodzą z Katowic. Wyjaśnia też, że do tej pory nie odebrał paszportu m.in. przez zmianę klubu - przed sezonem przeszedł ze zdegradowanego do 3. Bundesligi FC Ingolstadt do Hamburgera SV.
Zobacz wideo: gole "Lewego" dla Bayernu nr 1, 50, 100, 150 i 200
W barwach jednego z najbardziej renomowanych niemieckich klubów Kittel radzi sobie w tym sezonie świetnie. W jedenastu meczach zdobył 7 goli i miał dwie asysty. Jest wiceliderem klasyfikacji strzelców, a jego drużyna prowadzi w tabeli z dwoma punktami przewagi nad drugą Arminią Bielefeld.
Czytaj także:
Czesław Michniewicz odpowiedział na krytykę Roberta Lewandowskiego
Premier Mateusz Morawiecki wytypował "11" stulecia. Zadanie tak trudne jak z rządem
- Hamburg to bardzo mocna drużyna, myślę że niemiecki TOP 5, tylko że w ostatnich latach szło mu dużo słabiej. Widać to po tym, ilu ludzi przychodzi na nasze mecze i treningi, jak dużo mówi się o HSV w mediach. To coś zupełnie innego niż w Ingolstadt - podkreśla w rozmowie z "PS" pomocnik, który w poprzednich dwóch sezonach był wyróżniającą się postacią Ingolstadt. W sezonie 2017/2018 zdobył w 2. Bundeslidze 10 goli i miał aż 16 asyst, w kolejnych rozgrywkach również strzelił 10 bramek, a ostatnich podań zanotował 6.
Z Hamburga do reprezentacji Polski Kittelowi na pewno będzie bliżej, niż z Ingolstadt. Jednak na razie bez względu na klub ten dystans wynosi minimum 800 kilometrów. Tyle, ile musi pokonać, żeby odebrać swój polski paszport.