PKO Ekstraklasa. Lech - Korona. Mirosław Smyła: Dotychczas punkty zdobywamy u siebie, trzeba to zmienić

Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Mirosław Smyła
Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: Mirosław Smyła

Po wygranej z KGHM Zagłębiem Lubin, Korona Kielce ma apetyt na pokuszenie się o zwycięstwo w Poznaniu. - Wszędzie boisko jest to samo, nawierzchnia też, więc trzeba po prostu grać - podkreślił Mirosław Smyła.

Do meczu w Poznaniu, Korona Kielce przystąpi bez jednego ważnego piłkarza. - Do dyspozycji są prawie wszyscy oprócz Żubrowskiego, który pauzuje za cztery żółte kartki. Po zabiegu jest Piotr Pierzchała, który jest w trakcie rehabilitacji. Trzeba na niego poczekać - powiedział Mirosław Smyła, trener kieleckiej drużyny.

Kielczanie sumiennie przygotowują się do starcia z Lechem Poznań. - Mam bardzo kreatywny sztab szkoleniowy. To młodzi, prężni ludzie, potrafiący szukać rozwiązań. Wspólnie mamy coś opracowane i przetestujemy to w grze wewnętrznej. Liczę na to, że zaprocentuje to w niedzielę - dodał Smyła.

Radosław Sobolewski nie istnieje dla Michała Probierza. Zobacz więcej!

Czy ekipa z województwa świętokrzyskiego nie obawia się konfrontacji z poznaniakami? - Gdybyśmy się kogokolwiek bali, nie byłoby tu sensu. Dbamy o to, by ostatnie mecze nie były dziełem przypadku. Skupiamy się tylko na sobie. Dotychczas punkty zdobywamy u siebie, trzeba to zmienić. Wszędzie boisko jest to samo, nawierzchnia też, więc trzeba po prostu grać. Trybuny to dwunasty zawodnik Lecha, jednak to też dla nas możliwość pokazania się szerszemu gronu na żywo - podkreślił szkoleniowiec.

Lech Poznań nie jest w tym sezonie drużyną nie do pokonania. - Młodość ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna. Może zagrać fenomenalny mecz, ale również ciut słabszy. My nie mamy co za bardzo analizować jakiegokolwiek przeciwnika, patrzymy na siebie. Podtrzymajmy naszą jakość, bądźmy skuteczniejsi w podaniu i da nam to animuszu i pewności siebie - przyznał Smyła.

Smolarow za Stokowca na ławce Lechii. Zobacz więcej!

W ostatniej kolejce, Korona Kielce pokonała KGHM Zagłębie Lubin. Trenera mocno zbudowała atmosfera po wygranej. - W tym wszystkim nie ma czegoś takiego co po meczu ze Śląskiem Wrocław, gdzie był hurraoptymizm. Teraz radość była mądrzejsza, bardziej wyważona. Zespół wrócił do normalności i pracuje. Cenię to sobie - podsumował Mirosław Smyła.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. "Byłoby miło, gdyby prezes Midak przeprosił za swój wpis"

Źródło artykułu: