W meczu Serie A Hellas Werona - Brescia Calcio (wynik 2:1) Mario Balotelli niespodziewanie chwycił piłkę w rękę i kopnął ją w kierunku trybun. Włoski napastnik zareagował w ten sposób na rasistowskie zachowania kibiców z Werony (WIĘCEJ TUTAJ).
Komisja Dyscyplinarna ukarała Hellas zamknięciem na jedno spotkanie sektora na Stadio Bentegodi. Chodzi o część trybun, z której słychać było rasistowskie okrzyki pod adresem Balotellego. Klub z Werony również nie pozostał bierny na wydarzenia na widowni i nałożył na liderów ultrasów Hellas zakaz stadionowy do 2030 r.
Co ciekawe, grupa zwolenników Brescii uważa, że kary dla Hellas są... zbyt surowe! "Nie mamy absolutnie żadnych wątpliwości, że Balotelli jest Włochem, ale... jest też arogantem. Cała społeczność kibicowska nie może być uważana za rasistowską. Temat rasizmu jest wykorzystywany przez media do siania paniki" - czytamy w oświadczeniu do mediów sympatyków Brescii.
Sytuacja przypomina inną aferę rasistowską w lidze włoskiej, której ofiarą padł we wrześniu Romelu Lukaku - w meczu Interu Mediolan z Cagliari. Fani mediolańskiej drużyny nie widzieli wówczas nic złego w tym, że kibice przeciwnego zespołu obrażali belgijskiego piłkarza, imitując odgłosy małp (WIĘCEJ TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. "Byłoby miło, gdyby prezes Midak przeprosił za swój wpis"