Serie A. Mario Balotelli: Musiałem zareagować na rasizm. Nie możemy traktować tego jako żartu

Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Mario Balotelli uspokajany przez innych piłkarzy
Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Mario Balotelli uspokajany przez innych piłkarzy

- Przerwałem grę, bo uznałem, że już tego dość. Musiałem zareagować. Rasizm jest niedopuszczalny. Moją córkę też dotyka - mówi Mario Balotelli, który podczas ostatniego meczu ligowego padł ofiarą rasistowskiego zachowania kibiców Hellasu Werona.

W 54. minucie spotkania na Bentegodi Mario Balotelli niespodziewanie chwycił piłkę w rękę i kopnął ją w kierunku trybun. Reprezentant Włoch zareagował w ten sposób na dochodzące stamtąd rasistowskie obelgi, których był adresatem. Fani gospodarzy imitowali tez odgłosy wydawane przez małpy.

Wytrącony z równowagi Balotelli ruszył w kierunku szatni i zamierzał zejść z boiska, a sędzia Maurizio Mariani by zmuszony do przerwania gry. Napastnik gości kontynuował jednak występ, a pół godziny zdobył dla Brescii honorową bramkę.

Po meczu zabrał głos na Instagramie. "Jesteście ograniczonymi ludźmi. Nie macie pojęcia, co robicie. Wstydźcie się. Przegrywacie tę walkę. Obudźcie się, ignoranci" - napisał. Więcej o tym TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski i Jose Mourinho w jednym klubie? "Potrafi budować relacje z zawodnikami"

W programie telewizyjnym "Le Iene" na kanale Italia 1 rozwinął swoją wypowiedź. - Wiem, że nie powinniśmy zwracać uwagi na takie osoby, ale też nie możemy ignorować tego, co robią. Jeśli nie zareaguję, nic się nie wydarzy. Można nazywać mnie idiotą, nie obchodzi mnie to, ale nie możesz mnie nazywać cz***. Tego nie robi się przez przypadek. To jest poważna sprawa

- Przerwałem grę, bo pomyślałem, że już dość tego. Powinno się ukarać winnych, ale nie całą trybunę. Nigdy nie oskarżałem całej Werony, tylko kilku odpowiedzialnych za to idiotów. Było ich niewielu, ale wystarczyło, bym usłyszał ich z boiska - dodał. Władze lige po niedzielnym incydencie zamknęły trybunę na Bentegodi, a... rada miasta oskarżyła piłkarza o zniesławienie. Więcej o tym TUTAJ.

- Naprawdę lubię stadion w Weronie i tamtejszych kibiców. Zaws ze mnie zaczepiali, ale w zabawny sposób. Jeśli chcę zdekoncentrować piłkarza, mogą to zrobić na tysiąc sposobów, ale nie tak. To nie jest w porządku. Nie możemy tego akceptować i traktować jak żartu. Mogę przyjąć każde wyzwiska, ale te oparte na rasizmie są niedopuszczalne. Ci, którzy to zrobili, to kompletni idioci - powtórzył Balotelli.

Piłkarz podkreślił, że nie wypowiada się tylko w swoim imieniu, lecz całego pokolenia czarnoskórych Włochów, którzy z przejawami rasizmu spotykają się na co dzień: -Moja córka Pia widziała wszystko w telewizji i to zabolało mnie trzy razy bardziej. Jej też się to przytrafiło. Nie można w ten sposób atakować dziecka. My dorośli musimy wyznaczać standardy i pokazywać, jak zachowywać się w cywilizowany sposób.

Problem rasizmu w Serie A eskaluje. W ostatnich sezonach na włoskich stadionach regularnie dochodzi do obrażania piłkarzy na tle rasowym. Ofiarami ataków kibiców byli m.in. Kalidou Koulibaly z Napoli czy Dalbert z Fiorentiny. Więcej o tym TUTAJ i TUTAJ.

Komentarze (0)