PKO Ekstraklasa. PZPN uratuje Wisłę Kraków kosztem Rakowa Częstochowa? Jest reakcja Zbigniewa Bońka

Raków Częstochowa może nie zostać dopuszczony do rozgrywek PKO Ekstraklasy w przyszłym sezonie. Szymon Jadczak zasugerował, że w ten sposób PZPN może uratować Wisłę Kraków. Na wpis dziennikarza zareagował Zbigniew Boniek.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
piłkarze Wisły Kraków Newspix / Bartek Ziółkowski / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
Działacze Rakowa mogą drżeć o licencję na przyszły sezon. Zespół Marka Papszuna sportowo się broni, zajmuje jedenaste miejsce i ma siedem punktów przewagi nad strefą spadkową. Problemem jest jednak przestarzała infrastruktura. Informacja o tym, że Raków może nie otrzymać licencji wywołała sporo emocji nie tylko wśród kibiców z Częstochowy.

"Ostatnio na spotkaniu w Krakowie mówiłem że Wisła nie spadnie z ligi bo to się nikomu nie opłaca. W razie potrzeby ktoś wyżej w tabeli nie dostanie licencji. No i proszę" - napisał na Twitterze dziennikarz Szymon Jadczak. To właśnie on jest autorem reportażu o przestępczych powiązaniach byłych już działaczy Wisły Kraków. Biała Gwiazda zamyka tabelę PKO Ekstraklasy i musi skupić się na walce o utrzymanie.

Jadczak zasugerował, że komisja licencyjna może uratować Wisłę kosztem Rakowa. Na wpis dziennikarza TVN zareagował prezes PZPN. Zbigniew Boniek nie pozostawił cienia wątpliwości w sprawie przyszłości Rakowa i Wisły w PKO Ekstraklasie. "Cenie Pana wysiłek w zwalczaniu przestępczości. Natomiast co ma Raków do Wisły? Regulamin rozgrywek Pan zna?" - napisał Boniek.


Regulamin rozgrywek PKO Ekstraklasy zawiera przepis o tym, że dany klub musi rozgrywać mecze w charakterze gospodarza na stadionie w swoim mieście. W Częstochowie nie ma żadnego piłkarskiego boiska z podgrzewaną murawą. Stadion Rakowa ma także za małą pojemność i nie spełnia szeregu innych wymagań podręcznika licencyjnego.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Legia Warszawa bez konkurentów w Polsce? "Ostatnie wyniki są spektakularne"

PZPN przepisy zmienił po tym, jak w sezonie 2017/2018 w Ekstraklasie grała Sandecja Nowy Sącz. Domowe mecze klub ten rozgrywał w oddalonej o blisko 80 kilometrów Niecieczy. Niemal taka sama odległość dzieli Częstochowę od Bełchatowa. To odbija się na frekwencji. Zdarzało się, że mecze Sandecji w Niecieczy oglądało kilkuset kibiców. W tym sezonie Raków ma najmniejszą liczbę widzów na swoich meczach. Średnio ogląda je 3 117 kibiców.

W tym sezonie Raków Częstochowa swoje domowe mecze rozgrywa na stadionie w Bełchatowie. PZPN warunkowo wyraził na to zgodę, ale liczył na to, że w rok w Częstochowie powstanie stadion spełniający warunki licencyjne. Tak się jednak nie stało i choć elita rozegrała już 15 kolejek, to na miejskim obiekcie przy Limanowskiego nie wbito jeszcze pierwszej łopaty. Mało tego, nie rozstrzygnięto nawet przetargu na przebudowę stadionu.

Zobacz także:
Bundesliga. Bayern Monachium chce powrotu Pepa Guardioli
Eliminacje EURO 2020. Izrael - Polska. PZPN odmówił przeniesienia meczu do Hajfy

Czy Raków Częstochowa mimo braku stadionu powinien być dopuszczony do gry w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×