Eliminacje Euro 2020. Izrael - Polska. Krzysztof Piątek: Nie będzie cieszynki z pistoletami

Newspix / Marcin Karczewski / PressFocus / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Newspix / Marcin Karczewski / PressFocus / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek w pierwszym meczu z Izraelem swojego gola nie celebrował w klasyczny sposób. Teraz napastnik Milanu potwierdza, że znowu nie wykona swoich pistoletów w starciu z tym rywalem.

Reprezentacja Polski zgodnie z planem leci do Izraela na przedostatni mecz eliminacji Euro 2020. W sobotę 16 listopada podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają w Jerozolimie. Jest wiele obaw, bo sytuacja u naszego rywala jest niespokojna z powodu ostrzału rakietowego ze Strefy Gazy.

El. ME 2020. Zawodnicy nie boją się grać w Izraelu. "Mamy się tym nie przejmować" >>

PZPN już poinformował piłkarzy, że mecz odbędzie się zgodnie z planem. Krzysztof Piątek nie widzi w tym problemu. Przyznał jednak, że jeżeli strzeli gola, to nie będzie go celebrować cieszynką z pistoletami. Tak samo zrobił w pierwszym spotkaniu z Izraelem.

- Na ten moment jedziemy do Izraela, a ja nie mam to wpływu. PZPN nam powiedział, że jak będzie jakieś zagrożenie, to nie pojedziemy. Najwidoczniej nie ma i trzeba się skupić na tym, by zagrać. Mojej cieszynki na pewno nie będzie. W Warszawie jej nie robiłem, bo uznałem, że za dużo dzieje się w Izraelu i mogliby to źle odebrać. Mam szacunek do każdego kraju i jak raz nie zrobię tej cieszynki, to się nic nie stanie - mówi Piątek w rozmowie z Jackiem Kurowskim w TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: "Druga Połowa". Bezpieczeństwo kadry priorytetem? "To obowiązek związku. Piłkarze nie powinni o tym myśleć wcale"

Nie wiadomo jednak, czy "Il Pistolero" w ogóle zagra w sobotę. Ten sezon jest słabszy w jego wykonaniu i do tej pory strzelił dla Milanu tylko trzy gole. W efekcie jest coraz częściej krytykowany przez włoskie media. On jednak zachowuje chłodną głowę.

- Jestem spokojny i takie rzeczy mnie nie ruszają. Tak samo nie ruszały mnie okładki w tamtym sezonie, gdy byłem papieżem piłki. Liczy się moje zdanie, trenera i ludzi, z którymi współpracuję. Nie jest też tak, że wszystko robię dobrze, tylko brakuje szczęścia. Też popełniałem błędy w ostatnich meczach, ale Messi, Ronaldo i najlepsi napastnicy również marnują sytuacje - komentuje.

- Wydaje mi się, że dostaję za cały Milan. Co by nie było, to Piątek musi strzelać bramkę. Nawet gdy wygrywamy mecz, ja nie strzelę, to od razu padają pytania, dlaczego nie strzeliłem. Muszę teraz wszystkim udowadniać, że się mylą ze swoimi opiniami, ale nie mam z tym problemu - dodaje polski napastnik.

Robert Lewandowski szczerze o rodzinie i drugim dziecku. "To kolejne wyzwanie. Jesteśmy gotowi" >>

Reprezentacja Polski po meczu z Izraelem wraca do kraju, by 19 listopada zakończyć eliminacje ME 2020 ze Słowenią. Biało-Czerwoni już mają zapewniony awans na Euro, ale walczą o jak najlepsze rozstawienie w losowaniu grup turnieju finałowego.

Źródło artykułu: