Eliminacje Euro 2020. Turcja - Islandia. Zwycięski remis zespołu znad Bosforu. Radość z awansu w Stambule i we Francji

PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU / Na zdjęciu od lewej: Jon Dadi Bodvarsson, Merih Demiral i Zeki Celik
PAP/EPA / TOLGA BOZOGLU / Na zdjęciu od lewej: Jon Dadi Bodvarsson, Merih Demiral i Zeki Celik

Turcja i Francja wystąpią w Euro 2020. Załatwiła to sobie oraz Trójkolorowym drużyna znad Bosforu, która zremisowała bezbramkowo z Islandią.

Turcja potrzebowała remisu do awansu, Islandię ratowało od niepowodzenia w eliminacjach Euro 2020 tylko zwycięstwo w Stambule. Dlatego to Wyspiarze byli na początku meczu aktywniejsi i agresywniejsi. Blisko każdego posiadającego piłkę Turka pojawiał się natychmiast przeciwnik i nie pozwalał na swobodne wymienianie podań.

W pierwszej połowie zabrakło nie tylko płynności w grze, ale i strzałów celnych. Sytuacja podbramkowa była w zasadzie jedna w 31. minucie. Burak Yilmaz był kompletnie niepilnowany w polu karnym Islandii po dośrodkowaniu Mehmeta Zekiego Calika, ale główkował ponad bramką Hannesa Halldorssona. To, czego nie brakowało, to ostra walka, spięcia między zawodnikami.

Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską

Poza wspomnianym Yilmazem dużo zamieszania na połowie Islandii zaczął robić Cengiz Under. Piłkarze ci często wymieniali podania, ale brakowało tym atakom zakończenia. Dobrze spisywała się defensywa Turcji, ponieważ nie dopuszczała do przeegzaminowania Merta Gunoka. Gospodarze nie stracili gola u siebie od początku eliminacji Euro 2020.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020. Izrael - Polska. Klich niezadowolony ze swojej postawy w kadrze. "Mogę dawać zdecydowanie więcej"

W drugiej połowie Turcja przejęła inicjatywę, a często w polu karnym przeciwnika gościli środkowi obrońcy Merih Demiral oraz Caglar Soyuncu. Będąc w ofensywie gospodarzom szybciej mijał czas, a po godzinie mieli już około 60 procent posiadania piłki.

Pojawiły się też celne strzały na bramkę Hannesa Halldorssona i tylko gola zabrakło. Islandia miała jedną szansę na trafienie w drugiej połowie, ale olbrzymią, po stałym fragmencie. Strzelił Hordur Magnusson, a wielkim ratownikiem Turcji został Merih Demiral, który interweniował na linii bramkowej.

Turcja zagra w mistrzostwach Europy po raz piąty w historii. Dwa razy odpadła w grupie, raz awansowała do ćwierćfinału, a jej dotychczas najlepszym wynikiem jest awans do półfinału w turnieju rozgrywanym w Austrii i w Szwajcarii w 2008 roku.

Czytaj także: Duże wyróżnienie dla Wojciecha Szczęsnego. Reprezentant Polski nominowany do Trofeum Jaszyna

Turcja - Islandia 0:0

Składy:

Turcja: Mert Gunok - Umut Meras, Caglar Soyuncu, Merih Demiral, Mehmet Zeki Celik (90' Omer Bayram) - Okay Yokuslu, Mahmut Tekdemir, Ozan Tufan - Hakan Calhanoglu (87' Kaan Ayhan), Burak Yilmaz, Cengiz Under (81' Yusuf Yazici)

Islandia: Hannes Halldorsson - Victor Palsson, Kari Arnason, Ragnar Sigurdsson, Ari Skulason (85' Mikael Anderson) - Jon Bodvarsson, Gylfi Sigurdsson, Birkir Bjarnason, Arnor Traustason (63' Hordur Magnusson) - Kolbeinn Sigthorsson, Alfred Finnbogason (24' Arnor Sigurdsson)

Żółte kartki: Tufan, Yokuslu, Celik (Turcja) oraz Traustason, Sigthorsson (Islandia)

Sędzia: Anthony Taylor (Anglia)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 10 8 1 1 25:6 25
2 Turcja 10 7 2 1 18:3 23
3 Islandia 10 6 1 3 14:11 19
4 Albania 10 4 1 5 16:14 13
5 Andora 10 1 1 8 3:20 4
6 Mołdawia 10 1 0 9 4:26 3
Komentarze (0)