Polska wygrała w Jerozolimie po golach Grzegorza Krychowiaka i Krzysztofa Piątka, czym zapewniła sobie pierwsze miejsce w gr. G. Biało-Czerwoni zebrali pochwały zwłaszcza za grę w pierwszej połowie. Sami też czuli, że stanęli na wysokości zdania.
- Pierwsza połowa była naprawdę bardzo dobra. Nie wiem, czy czasem nie nasza najlepsza w tych eliminacjach - przyznał Kamil Glik. Wtórował mu Wojciech Szczęsny: - Szkoda, że po pierwszej połowie było tylko 1:0. Z przebiegu powinniśmy prowadzić dużo wyżej. Pierwsze 45 minut to dobry sygnał na przyszłość.
W drugiej połowie gospodarze postawili się Polakom i ostatecznie przegrali tylko jedną bramką, ale nie schodzili z boiska z poczucie niedosytu. Wręcz przeciwnie, Izraelczycy bardzo chwalili podopiecznych Jerzego Brzęczka. Taka wylewność na temat gry przeciwników po przegranym meczu na tym poziomie zdarza się naprawdę rzadko.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski potwierdził termin zabiegu: Przejdę go prawdopodobnie pod koniec rundy
- Polacy w pierwszej połowie byli fantastyczni. Wykorzystywali każdą okazję do przeprowadzenia ataku. Byli agresywni, grali wysoko i nas pressowali. Nie byliśmy w stanie im dorównać. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie i graliśmy lepiej, ale to nie wystarczyło. Graliśmy przeciwko bardzo mocnej drużynie. Najlepszej, jaką ostatnio gościliśmy w Izraelu - komplementował Biało-Czerwonych Eli Dasa.
Czytaj również -> Michał Kołodziejczyk: Polak potrafi
- Bardzo źle weszliśmy w mecz. Mieliśmy atakować rywali pressingiem, a wyszliśmy na boisko przestraszeni i zdekoncentrowani. Szybko straciliśmy gola, co miało wpływ na przebieg pierwszej połowy. Polska była od nas lepsza, ale tego można było się spodziewać - stwierdził Beram Kayal, dodając: - To silniejszy od nas zespół. Czuliśmy, że Polacy są na wyższym poziomie. To piłkarze z topu, którzy grają w najlepszych klubach. Europy. To dobra drużyna, której wyniki mówią same za siebie.
Eran Zahavi przyznał, że gra Polski zaskoczyła Izrael: - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była dobra. Polacy mocno nas pressowali i byliśmy tym zaskoczeni. W ogóle nie potrafiliśmy znaleźć na to odpowiedzi. Eitan Tibi:
- W pierwszej połowie graliśmy źle. Łatwo traciliśmy piłkę, a grając z tak dobrą drużyną jak Polska, nie można popełniać takich błędów w takich strefach boiska - przyznał Eitan Tibi.
Surowy w oceni gry swojej drużyny był Munas Dabbur: - W pierwszej połowie nie pokazaliśmy nic. Byliśmy bardzo przestraszeni. Każdy z Polaków gra na co dzień na najwyższym poziomie i to było widać. Kiedy źle wchodzisz w mecz przeciwko tak dobrej drużynie, szybko tracisz pewność siebie.
Czytaj również -> Jacek Stańczyk: Jerzy, ufam Tobie
Polska wygrała 7 z 9 spotkań eliminacyjnych i z 22 punktami jest liderem gr. G. Na kolejkę przed końcem rozgrywek wiadomo już, że Biało-Czerwoni awansują do Euro 2020 z pierwszego miejsca, co stawia ich w dobrej pozycji przed losowaniem. Więcej TUTAJ.
Mecz 10. kolejki eliminacji Euro 2020 Polska - Słowenia zostanie rozegrany we wtorek o godz. 20:45.