W ostatnim eliminacyjnym meczu do ME 2020 z reprezentacją Polski oficjalnie pożegnał się Łukasz Piszczek. Prawy obrońca zagrał w 66. i jednocześnie ostatnim spotkaniu kadry. Selekcjoner Jerzy Brzęczek wystawił zawodnika Borussii Dortmund w pierwszej jedenastce.
Wydawało się, że Piszczek zagra jedynie 30 minut. Ostatecznie 34-latek wytrzymał prawie do końca pierwszej połowy. Tuż przed przerwą selekcjoner zmienił zawodnika, który otrzymał owację na stojąco od kibiców, a piłkarze zarówno reprezentacji Polski, jak i Słowenii utworzyli mu szpaler.
Okazję do podziękowania mieli również komentatorzy, w tym Dariusz Szpakowski, który komentował mecz na TVP 1 i TVP Sport. "Żegnamy Ciebie Łukasz, dziękując za wszystko, co zrobiłeś dla Biało-Czerwonych barw. Jesteś jedynym polskim obrońcą, który zagrał w wielkim finale Ligi Mistrzów. Dałeś nam wielkie chwile radości. Naprawdę wielkie, wielkie podziękowania dla Ciebie" - mówił w trakcie spotkania słynny komentator.
Szpakowski zrobił prawdziwe show chwilę później. "To przejdzie do historii!", "Co za moc!"- czytamy na profilach TVP Sport w mediach społecznościowych. "Łukasz, jeszcze raz duże dzięki za wszystko (...) Myślę, że mogę sobie pozwolić po raz ostatni powiedzieć Łukaaaaaaaaasz Piiiiiszczeeeeeek" - wykrzyczał na koniec Szpakowski (na powyższym nagraniu od 2:13).
Czytaj też: Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Morawiecki dziękuje Piszczkowi. "To człowiek czynu"
Czytaj też: El. Euro 2020. Polska - Słowenia. Noty: Szczęsny powinien zdzielić obrońców