Reprezentacja Polski z pierwszego miejsca w grupie G awansowała na Euro 2020. To nie były najpiękniejsze eliminacje pod względem stylu, ale Biało-Czerwoni byli bardzo skuteczni. W dziesięciu meczach tylko raz przegraliśmy i zremisowaliśmy.
Euro 2020. Zbigniew Boniek ma złe przeczucia przed losowaniem grup >>
Warto bliżej przyjrzeć się statystykom oglądalności, bo można wyciągnąć ciekawe wnioski. Szczegółowe dane opublikował portal wirtualnemedia.pl. Minione eliminacje na antenach TVP1/TVP2 średnio oglądało 3,78 mln widzów. Jeżeli dodamy do tego TVP Sport i Polsat Sport, gdzie także były transmisje, to średnia wynosi 5,24 mln.
Jak to wyglądało za czasów Adama Nawałki, gdy nasza reprezentacja walczyła o awans na Euro 2016? Znacznie lepiej, bo wówczas średnia oglądalność we wszystkich stacjach wynosiła 6,77 mln. Drużyna narodowa straciła zatem ponad milion widzów.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Sebastian Szymański z pierwszym golem w reprezentacji. "Robię małe kroczki"
Na to jednak mogły mieć wpływ dwa fakty. Po pierwsze atrakcyjność rywali, bo w obecnych eliminacjach brakowało zespołu ze światowego topu, a cztery lata temu mierzyliśmy się z Niemcami. W dodatku wtedy do samego końca walczyliśmy o awans, a teraz był on już przesądzony w październiku.
Ciekawostką jednak jest to, że największą widownię zgromadził mecz... Polska - Łotwa. W marcu tego roku przed telewizorami zasiadło ponad 5 mln osób. Dodać jeszcze należy, że stacje nieźle zarobiły. Telewizja Polska zamknęła wpływy reklamowe na poziomie 63,95 mln zł, a Polsat Sport z tego tytułu zarobił 3,71 mln zł.
Euro 2020. Anglicy wskazali czarne konie turnieju. Wśród nich Polacy! >>
Publiczna stacja i tak najbardziej zaciera ręce przed turniejem finałowym. TVP ma wyłączne prawa do Euro 2020, a wtedy oglądalność i wpływy z reklam powinny znacznie wzrosnąć.
Oglądaj mecze reprezentacji Polski w Pilocie WP (link sponsorowany)