"Walia. Golf. Madryt. W tej kolejności" - taki napis miała jedna z flag, przy której reprezentanci Walii świętowali awans na Euro 2020. Bardzo rozbawiła Garetha Bale'a, do którego się odnosiła. Ktoś zażartował sobie, że wyżej niż klub ceni sobie nawet grę w golfa, co szczególnie rozwścieczyło środowisko związane z Realem Madryt.
Było to oczywiście nawiązanie do słów Predraga Mijatovicia, byłego dyrektora Królewskich, który w "Radio SER" powiedział, że dla Bale'a najważniejsza jest reprezentacja, potem gra w golfa i na końcu Real Madryt. Wykorzystał to jeden z walijskich kibiców, która z takim hasłem przygotowała flagę i przekazała ją drużynie po meczu z Węgrami.
I nie chodzi tu tylko o wściekłość kibiców, ale i hiszpańskich dziennikarzy. "Problem Bale'a polega na tym, że z Cristiano Ronaldo łączy go tylko fortuna, jaką wydał za niego klub. Cała reszta to iluzja" - napisał oburzony felietonista gazety "AS", Diego Barcala.
ZOBACZ WIDEO Martin Schmitt dostał pytanie od Adama Małysza. Odpowiedź była natychmiastowa
Zawodnika wzięli w obronę trener i agent. Zinedine Zidane powiedział, że Bale to "jego piłkarz". Z kolei menedżer Jonathan Barnett nazwał zamieszanie z flagą "więcej niż śmieszne". - Sprawa została wyolbrzymiona. Rozmawiałem z nim, on nie jest ani trochę zaniepokojony reakcjami, jakie obiegły Hiszpanię - dodał agent.
-> Kolejna kontuzja w Realu Madryt. Lucas Vazquez wypada na kilka tygodni
Walijczyk stał się zakładnikiem ceny, jaką zapłacił za niego Real w 2013 roku. Każdy patrzy na niego przez pryzmat 101 mln euro, które na trzy lata uczyniły go trzecim najdroższym piłkarzem świata. Skrzydłowy miał piękne momenty z Realem (m.in. przewrotka w finale LM z Liverpoolem), ale nigdy nie został liderem na miarę Cristiano Ronaldo. To najbardziej boli kibiców i madryckich dziennikarzy.
W sobotę mija 49 dni od jego ostatniego meczu w barwach Los Blancos. Bale'a dopadają kolejne kontuzje. Na tyle, że o ostatniej zakazał mówić klubowi w mediach. Tylko wybrańcy wiedzą, co wykluczyło go w ostatnim czasie.
Po przerwie reprezentacyjnej Bale wrócił w pełni sił do klubu. Zidane powołał go do kadry na mecz z Realem Sociedad. Początek spotkania o godzinie 21.
Czytaj też: FC Barcelona ma trzy cele transferowe. Nie ma tam Neymara