Brazylijski zespół w finale Copa Libertadores pokonał River Plate Buenos Aires 2:1. Mecz był bardzo emocjonujący, bo od 14. minuty, po bramce Rafaela Borre, prowadziła drużyna z Argentyny. Wszystko odmieniło się jednak w ostatnich fragmentach spotkania.
W 89. minucie stan konfrontacji wyrównał Gabriel Barbosa, także Barbosa trzy minuty później wyprowadził Flamengo Rio de Janeiro na 2:1. Właśnie takim wynikiem zakończył się finał Copa Libertadores. Barbosa dał swojej ekipie drugi w historii triumf w rozgrywkach.
Po końcowym gwizdku w jednym z największych miast Brazylii zapanowało szaleństwo. Kibice wyszli na ulice, by świętować sukces najpopularniejszego klubu w Ameryce Południowej.
Nie będzie przesadą stwierdzenie, że od kilkunastu godzin Rio de Janeiro żyje tylko i wyłącznie piłką nożną. Apogeum nastąpiło w momencie, gdy w mieście wylądował samolot z piłkarzami Flamengo.
Bohaterów - bo za takich uznawani są teraz zawodnicy Flamengo - powitało kilkadziesiąt tysięcy fanów ubranych w klubowe barwy. Był taniec, śpiew i ogromna radość. I u kibiców, i u piłkarzy.
Mar rubro-negro!#JogamosJuntos#VencemosJuntos#EsseÉONossoLugar pic.twitter.com/nKGxiZ6fWU
— Flamengo (@Flamengo) November 24, 2019
ISSO É FLAMENGO! #JogamosJuntos #VencemosJuntos pic.twitter.com/3NhFA8Et7Y
— Flamengo (@Flamengo) November 24, 2019
Zobacz też:
Reprezentacja Polski. Afera z biletami na Izrael. PZPN tłumaczy
Serie A: odwołany mecz US Lecce z Cagliari Calcio. Boisko przypominało basen
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Piotr Zieliński widzi potencjał reprezentacji. "Stać nas na dobry wynik na Euro 2020"