Proces 73-letniego dziś byłego policjanta przed sądem w Preston trwał siedem tygodni. W czwartek David Duckenfield, główny oskarżony w sprawie tragicznych wydarzeń na Hillsborough, został oczyszczony z zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci 95 kibiców Liverpoolu przez zaniedbanie obowiązków.
Największa tragedia w historii angielskiego futbolu rozegrała się 15 kwietnia 1989 roku na stadionie Hillsborough w Shefiield, który gościł półfinalistów Pucharu Anglii: Liverpool i Notthingham Forest.
Organizatorzy meczu przeznaczyli dla kibiców The Reds mniejszą trybunę, która szybko zaczęła się przepełniać. Jak ustalono w toku śledztwa, tuż przed rozpoczęciem meczu Duckenfield wydał rozkaz otwarcia jednej z bram wejściowych, co przyspieszyło napływ kibiców na przeludniony już sektor.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek: Lewandowski nie będzie najlepszy na świecie, bo jest z Polski
Pod naporem fanów runęła jedna z barier odgradzających trybunę od boiska. Służby nie były przygotowane na taki scenariusz i nie przeprowadziły ewakuacji. Mało tego, policjanci nie pozwolili tratowanym kibicom na przedostanie się na murawę. Gdy próbujący uniknąć stratowania i uduszenia fani próbowali przeskoczyć wysoki płot, byli spychani do sektora. Policja nie wydała także zgody na wjazd na stadion karetek pogotowia.
Bilans tragedii na Hillsborough to 95 zmarłych i 766 rannych. Ostatnia ofiara zmarła cztery lata później w wyniku poniesionych wtedy obrażeń. Najmłodszą ofiarą śmiertelną był 10-letni Jon-Paul Gilhooley, kuzyn późniejszej legendy Liverpoolu -Stevena Gerrarda.
Czytaj również -> Hillsborough - tragedia, która zmieniła futbol
Dlaczego koordynator działań policji stanął przed sądem dopiero po 30 latach? Początkowo winą za tragedię obarczono kibiców Liverpoolu, a nie organizatorów meczu i zabezpieczające go służby. Dopiero w 2014 roku śledztwo ruszyło na nowo, a impulsem do jego wszczęcia był stworzony na zlecenie rządu raport niezależnych ekspertów.
Ujawniono wtedy nieprawidłowości w pierwotnym badaniu przyczyn wydarzeń z Sheffield. Wyszło na jaw, że w celu tuszowania zaniedbań policji zmieniono zeznania aż 164 funkcjonariuszy. Pierwsze zarzuty ws. tragedii na Hillsborough postawiono w 2017 roku.
Poza uniewinnionym w czwartek Duckenfieldem usłyszeli je także wysocy wówczas rangą policjanci Norman Bettison, Donald Denton i Alan Foster, pracujący dla policji radca prawny Peter Metcalf oraz Graham Mackrell, dyrektor ds. bezpieczeństwa Sheffield Wednesday - klubu, na stadionie którego doszło do tragedii.
Na razie wyrok skazujący usłyszał jedynie Mackrell. W maju tego roku sąd uznał go winnym niedopełnienia obowiązków, które doprowadziły do śmierci 95 kibiców Liverpoolu i ukarał go grzywną w wysokości 6,5 tys. funtów. W toku śledztwa odkryto, że certyfikat bezpieczeństwa stadionu Hillsborough nie był odnawiany przez 10 lat przed tragedią.
Zarzuty wobec Bettisona zostały oddalone, a Denton, Foster i Metcalf staną przed sądem na początku 2020 roku.