Od kilku miesięcy jednym z najgorętszych tematów wokół reprezentacji Polski jest... Feyenoord Rotterdam. Konkretnie chodzi o współpracę selekcjonera reprezentacji Polski i w przeszłości opiekuna zespołu z De Kuip Leo Beenhakkera z Feyenoordem.
Holender, jak zapewnia, bezpłatnie doradza w swym wolnym czasie zasłużonemu klubowi, który od niedawna przeżywa spore problemy finansowe i organizacyjne. Cała sprawa mocno nie podoba się w Polsce, gdzie Beenhakker jest na stałe zatrudniony.
W prasie aż huczy od plotek na temat współpracy Beenhakkera z "Portowcami". Niedawno pojawiły się nawet pogłoski jakoby selekcjoner reprezentacji Polski miał od 1 lipca objąć w Rotterdamie funkcję dyrektora sportowego klubu i zakończyć współpracę z polską kadrą.
Choć do niczego takiego nie doszło, wciąż jednak jest głośno o tej współpracy. Holenderskie media piszą o Beenhakkerze wprost jako o "dyrektorze technicznym". Tak Beenhakkera nazwał niedawno m.in. dziennik "NRC Handelsblad", pisząc o transferze Sekou Cisse z Rody Kerkrade do Feyenoordu.
Według tamtejszych mediów, Holender jest także zaangażowany w sprawę sprowadzenia do Holandii rezerwowego bramkarza Zenitu St. Petersburg Kamila Contofalskiego. Beenhakker już ozgodnił przyjazd Słowaka na testy do Rotterdamu.
Beenhakker próbował namówić do gry w zespole "Portowców" Marokańczyka Nourdina Boukhariego. Ten jednak odmówił opiekunowi polskiej reprezentacji i postanowił obrać zupełnie inny kierunek.