PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź - Cracovia. Lidera z Krakowa nie będzie. Kazimierza Moskala patent na Pasy

Beniaminek z Łodzi wraca do gry. ŁKS po raz drugi w tym sezonie pokonał Cracovię, tym razem 1:0. Gola na wagę trzech punktów z rzutu karnego zdobył Dani Ramirez.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Adrian Klimczak (z numerem 3) i Cornel Rapa (z numerem 2) PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Adrian Klimczak (z numerem 3) i Cornel Rapa (z numerem 2)
Trener Michał Probierz postawił swojej drużynie za cel atak na pozycję lidera. Przed tą kolejką drugi w tabeli jego zespół tracił do pierwszego Śląska Wrocław dwa punkty, więc w Łodzi ekipę z Krakowa interesowało tylko zwycięstwo. Nie da się ukryć, że to Cracovia była faworytem w tym starciu.

- Po co być liderem na chwilę? To tak, jakby ktoś był na chwilę z Sharon Stone, a potem by go zostawiła - zapowiadał przed meczem szkoleniowiec gości - ŁKS ma swój styl, którego się trzyma. Ma lepsze momenty, ma momenty słabsze. Szanujemy go jak każdego rywala. Każdy ma wybór i gra, jak chce. A może Kaziu czymś zaskoczy? To doświadczony trener, który wie, co robi - podkreślił.

Czytaj też: Dragoljub Srnić: Nie tracić bramek jak dzieci

- Kto po drugiej kolejce by pomyślał, że Cracovia będzie na drugim miejscu, a my też na drugim, ale... od końca? - przypominał z kolei trener ŁKS-u, Kazimierz Moskal - Pomysł zawsze mamy, jak będzie realizowany, zobaczymy w niedzielę. Nie ma wątpliwości, że Cracovia to niewygodny rywal. Mają doświadczonych zawodników, zespół opiera się na fizyczności, bardzo trudno się gra - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Kto trafi z barażu do grupy z Polską? "Będziemy faworytem niezależnie od przeciwnika"

I rzeczywiście przez pierwsze 20 minut, jak mawiał kiedyś aktualny trener bramkarzy łódzkiego zespołu Jacek Janowski, "tego piłkarstwa na boisku było raczej mało". Poza bardzo niecelnym strzale Ricardo Guimy działo się raczej niewiele. Przyjezdni przycisnęli dopiero później, ale zrobili to porządnie. Strzał głową Pellego van Amersfoorta odbił Arkadiusz Malarz, zaś dobitkę Rafaela Lopesa wybił Maksymilian Rozwandowicz, choć kapitan ŁKS-u boleśnie to odczuł, bo wyhamował na słupku. Dwie minuty później Lopes fatalnie spudłował z pięciu metrów.

Ale zdecydowanie kiksem meczu możemy ogłosić zachowanie Maciej Wolskiego tuż przed przerwą, który miał doskonale wyłożoną piłkę, ale bardzo źle trafił w piłkę zagraną do niego w polu bramkowym. A wcześniej akcję przyspieszył Łukasz Sekulski, który zagrał go Guimy, lecz jego strzał został zablokowany.

Wolski jednak w drugiej połowie zrehabilitował się za sytuację z 45. minuty. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry wbiegał z piłką w pole karne Cracovii i po tym, jak się jej pozbył, został sfaulowany przez Michała Helika. Sędzia Piotr Lasyk z Bytomia podbiegł do ekranu i po długiej analizie VAR przyznał gospodarzom jedenastkę. Na gola zamienił ją Dani Ramirez.

Zobacz też: Karolina Bielawska najpiękniejszą Polką. Oto piękna córka wiceprezesa ŁKS-u Łódź

Pasom dalej grało się niewygodnie. Ten gol okazał się mocnym ciosem dla piłkarzy z Krakowa. Wprawdzie nie tak mocnym, jak starcie Mateusza Wdowiaka z Janem Sobocińskim. W polu karnym ŁKS-u napastnik Cracovii wpadł w obrońcę, ale arbiter po konsultacji z sędziami VAR nie podyktował jedenastki. Ale ekipa trenera Probierza dalej szukała szczęścia, głównie przez stałe fragmenty gry. Jeden z nich mógł przynieść upragnionego gola, lecz uderzenie Michała Helika kapitalnie obronił Arkadiusz Malarz.

Z planu zostania liderem, choćby na chwilę niczym Sharon Stone, nic więc nie wyszło. A ŁKS zgarnął niezwykle potrzebne trzy punkty, które sprawiają, że Rycerze Wiosny znów są o punkt od wydostania się ze strefy spadkowej. Zwycięstwo nad Cracovią mogło być jeszcze bardziej okazałe, gdyby doskonałą sytuację sam na sam z Peskoviciem wykorzystał rezerwowy Bartłomiej Kalinkowski.

Teraz obie ekipy czekają mecze 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski. Cracovia podejmie Raków Częstochowa, a ŁKS zagra w Tychach z GKS-em.

ŁKS Łódź - Cracovia 1:0 (0:0)
1:0 - Dani Ramirez 52' - z karnego

Składy:

ŁKS: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Ricardo Guima, Łukasz Piątek, Maciej Wolski - Pirulo (71' Bartłomiej Kalinkowski), Dani Ramirez - Łukasz Sekulski (78' Rafał Kujawa)

Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa, Michał Helik, David Jablonsky, Kamil Pestka - Milan Dimun (64' Filip Piszczek) - Mateusz Wdowiak (76' Tomas Vestenicky), Janusz Gol, Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca (90+1' Oleksij Dytiajew) - Rafael Guimaraes Lopes

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)

Żółte kartki: Rozwandowicz, Klimczak, Kujawa (ŁKS) - Helik, trener Probierz (Cracovia)

Widzów: 5160

Czy ŁKS wydostanie się ze strefy spadkowej przed końcem roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×