PKO Ekstraklasa: Pogoń - Piast. Portowcy ponownie liderami. "Powinniśmy wygrać wyżej"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Adam Buksa i Uros Korun
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu od lewej: Adam Buksa i Uros Korun

Piłkarze Pogoni Szczecin po wygranym 1:0 meczu z Piastem Gliwice byli niezadowoleni tylko ze swojej nieskuteczności. Na boisku wyraźnie przeważali.

Pogoń Szczecin powoli poprawia bilans w meczach na własnym stadionie. Po zwycięstwach 3:1 z Legią Warszawa i 1:0 z Piastem Gliwice drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia przeskoczyła z dolnej do górnej połowy tabelki uwzględniającej tylko wyniki w meczach u siebie. Ponadto Pogoń jest najbliżej mistrzostwa jesieni na dwie kolejki przed przerwą zimową. Prowadzi w PKO Ekstraklasie dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich z wiceliderem Legią.

- Nasza drużyna w trudnych warunkach dała sobie radę i od początku do końca grała ładną piłkę, była skoncentrowana, waleczna i wygrywała pojedynki. Ta wygrana z Piastem była z całą pewnością zasłużona - mówi trener Runjaić.

Czytaj także: Szybki cios Pogoni Szczecin powalił mistrza Polski

Akcja bramkowa została przeprowadzona przez Igora Łasickiego, Adama Buksę i Davida Steca. Po długim podaniu z rzutu wolnego były młodzieżowy reprezentant Polski zgrał piłkę głową do Austriaka, który pokonał Frantiska Placha technicznym strzałem tuż zza linii pola karnego. Szans na pokonanie bramkarza Piasta było jeszcze kilka, a w ich marnowaniu przodowali Buksa, Srdjan Spiridonović i Zvonimir Kozulj.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020 pokrzyżowało plany PZPN. Trzeba szukać nowego rywala w meczu towarzyskim

- Wynik nie do końca odzwierciedla przewagę jaką mieliśmy. Powinniśmy wygrać wyżej, ale nie zapracowaliśmy pod bramką Piasta na więcej - mówi Adam Buksa, napastnik Pogoni. - Okazje podbramkowe były, ale żadnej poza jedną nie wykorzystaliśmy. Zależało nam na tym, żeby wygrać z Piastem, ponieważ nie potrafiliśmy zrobić tego w poprzednich sześciu meczach.

Na nieskuteczność zespołu zwracał też uwagę Igor Łasicki. - Powinniśmy strzelić gola na 2:0, a że tego nie zrobiliśmy, to końcówka meczu była trudna - mówi obrońca, który pomógł Pogoni zachować czyste konto. Łasicki zastąpił w defensywie kontuzjowanego Benedikta Zecha, a zespół ze Szczecina praktycznie nie pozwalał Piastowi na stwarzanie sytuacji podbramkowych. Podopieczni Waldemara Fornalika oddali tylko dwa strzały celne.

Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"

- Graliśmy dobrze jak na trudną pogodę. Przeszkadzał głównie wiatr. Długie piłki Piasta zagrywane w drugiej połowie bywały dość groźne. Wyszliśmy jednak cało z tego i zagraliśmy na zero. Momentami dominowaliśmy na boisku i do tego chcemy dążyć w swoich meczach - dodaje Łasicki. - Przed nami starcie z Wisłą i nie ma innej opcji niż pojechanie do Krakowa po zwycięstwo. Przeciwnik jednak szuka punktów, gra o życie, więc czeka nas twarda walka.

Komentarze (1)
avatar
przemofor
9.12.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I gitara. Szkoda, że stadion rozkopany, bo trybuny byłyby pełne.