Według włoskich mediów, powrót Zlatana Ibrahimovicia do Milanu jest tylko kwestią czasu (więcej o tym TUTAJ), a sprowadzenie Szweda skomplikuje sytuację Krzysztofa Piątka w mediolańskim zespole. Co prawda, z czterema golami na koncie Polak jest najskuteczniejszym graczem Rossonerich w tym sezonie, ale daleko mu do dyspozycji sprzed roku, kiedy Milan zdecydował się zapłacić za niego Genoi 35 mln euro.
Po powrocie "Ibry" do Milanu w zespole Stefano Pioliego może być za ciasno dla dwóch środkowych napastników, więc włoskie media spekulują też o przyszłości Piątka, który w styczniu miałby zostać wypożyczony do innego klubu. W tym kontekście padały nazwy m.in. Bologni, Crystal Palace czy Genoi, z której "Il Pistolero" trafił do Milanu.
Przeciwnikiem takiego rozwiązania jest były już dyrektor sportowy Genoi Giorgio Perinetti, który w czerwcu 2017 roku ściągnął Piątka z Cracovii, dokonując jednego z najlepszych transferów w swojej karierze.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Trener Szwedów wspomina mecz z Polską: "Tomaszewski obronił karnego. Wygraliście 1:0. Nie lubię tego"
- Przyjście Ibrahimovicia może jeszcze bardziej skomplikować sytuację Piątka. Jeśli ten transfer dojdzie do skutku, Piątek może dokona podsumowania i rozważy półroczne wypożyczenie. Jego powrót do Genoi byłby jednak krokiem w tył w karierze, nawet jeśli jest tam lubiany i zostałby przyjęty z otwartymi ramionami - stwierdził Perinetti na antenie "TMW Radio".
Sam Piątek po ostatnim meczu przyznał, że chciałby zagrać w jednej drużynie z Ibrahimoviciem: - Jest niesamowitym piłkarzem. Potrzebujemy zawodników na takim poziomie. Gdziekolwiek grał, robił to bardzo dobrze i gdyby udało się go sprowadzić, byłoby to świetne dla Milanu. Więcej o tym TUTAJ.