PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - Pogoń Szczecin. Biała Gwiazda wygrała przez pomyłkę

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Artur Skowronek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Artur Skowronek

Piątek trzynastego okazał się szczęśliwy dla Wisły Kraków. Biała Gwiazda zatrzymała na 10 serię porażek i zasłużenie pokonała lidera PKO Ekstraklasy - Pogoń Szczecin (1:0). Bramkę na wagę zwycięstwa krakowianie zdobyli jednak... w wyniku pomyłki.

Drużyna Artur Skowronek odniosła sensacyjne zwycięstwo za sprawą gola Lukasa Klemenza. W 39. minucie obrońca zamienił na bramkę dośrodkowanie Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu rożnego.

To dopiero drugi w tym sezonie gol strzelony przez Białą Gwiazdą po stałym fragmencie gry. Jak jednak przyznał po końcowym gwizdku trener Skowronek, ten rzut rożny został wykonany inaczej, niż było to zaplanowane.

- Mówiąc szczerze, to mieliśmy inaczej rozegrać ten rzut rożny. Zawodnicy pomylili sygnały - przyznał z rozbrajającą szczerością szkoleniowiec Wisły przed kamerą Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Skowronek czuł jednak satysfakcję, że jego podopieczni strzelili zwycięskiego gola akurat po stałym fragmencie gry. - To jest najłatwiejszy element do wytrenowania i można najszybciej uzyskać efekt. W trudnych sytuacja, gdy przeciwnik jest dużo przy piłce, można szukać stałych fragmentów i dzięki nim przechylić szalę na swoją stronę. Ten stały fragment gry był trochę "złamany", ale ważne jest to, że przestrzeń, którą chcieliśmy mieć na bliższym słupku, zrobiliśmy - przyznał opiekun Białej Gwiazdy na konferencji prasowej.

Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy po piątkowych meczach

Pokonując Pogoń, Wisła zatrzymała dwie czarne ligowe. serie: spotkań bez wygranej (11) i kolejnych porażek (10). Na zwycięstwo krakowianie czekali aż od 31 sierpnia - 104 długie dni.

- Kluczowe hasło dzisiaj to "wreszcie". Najważniejsze jest to, że przełamaliśmy się i że byliśmy drużyną. Od początku do końca spotkania pokazaliśmy charakter. Pokazaliśmy, że ludzie wygrywają w życiu, kiedy walczą, kiedy się nie poddają. Oczywiście, wiemy, gdzie jesteśmy w tabeli, ale dziś porządny kop mentalny trafił do szatni i to może tylko napędzić nas na lepsze czasy - podkreślił Skowronek.

Kosta Runjaić był w zupełnie innym nastroju, ale z niespodziewanej porażki z autsajderem nie zamierza robić tragedii: - Nie mam zamiaru nic zmieniać w naszej strategii. Sami jesteśmy sobie winni, sami musimy spojrzeć w lustro. Najłatwiej byłoby powiedzieć, że wszystko było złe i mocno uderzyć w stół, ale nasza drużyna na to nie zasłużyła.

Czytaj również -> Udane pożegnanie Arki z Gdynią

- Gratuluje Wiśle zwycięstwa i zdobycia ważnych punktów. Wiedziałem, że z każdym meczem Wisła była coraz bliżej przełamania i choć brzmi to zwariowanie, to tak jest. Piłka pisze takie historie i to jest piękne w futbolu. Z pewnością nie jest to po raz pierwszy, że lider tabeli przegrywa z drużyną ostatnią i z pewnością nie jeden raz się to przydarzy - spuentował Runjaić.

Komentarze (1)
avatar
wojak5036
14.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
I tak qufy spadniecie. Wasze miejsce jest tam gdzie Ruchu i Widzewa.