W 43. minucie sobotniego meczu Jon Gorenc Stanković wycofał piłkę do stojącego przed bramką Kamila Grabary. Polski golkiper postanowił bez przyjęcia wybić piłkę poza pole karne, ale nie trafił czysto w futbolówkę i podał ją wprost pod nogi Johna Windassa. Napastnik rywali opanował piłkę i z zimną krwią pokonał Grabarę.
Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski szybko pozbierał się po wpadce i w dalszej części spotkania bronił już bez zarzutu. A menedżer Huddersfield Town Danny Cowley nie ma do niego pretensji.
- Oczywiście, Kamil Grabara popełnił błąd przy bramce rywali, ale to młody bramkarz, a młodzi bramkarze popełniają błędy. Dlatego Liverpool wysłał go do nas, żeby u nas się na nich uczył. Możemy to zaakceptować. Dotąd spisywał się dobrze. Będzie świetnym bramkarzem - stwierdził trener w rozmowie z klubową telewizją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
Grabara jest wypożyczony do Huddersfield z Liverpoolu do końca sezonu. 20-latek wystąpił w 20 meczach Terierów: w 4 z nich nie dał się pokonać, a w pozostałych skapitulował 33 razy.
Zobacz świetne asysty Kamila Grosickiego
To dopiero jego drugi sezon, a właściwie druga runda, w seniorskiej piłce. Wiosną był wypożyczony z Liverpoolu do duńskiego Aarhus GF. Spisywał się w nim tak dobrze, że był wybrany najlepszym bramkarzem rundy wiosennej duńskiej Superligaen.