Jagiellonia Białystok wygrała 3:0 (1:0) z Lechią Gdańsk w meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy. Bohaterem został Jesus Imaz, który strzelił 2 gole. - Cieszę się z nich, ale ważniejsze są 3 punkty zdobyte przez całą drużynę. Bardzo ich potrzebowaliśmy - zaznaczył.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważne jest to spotkanie. Wszyscy wiedzieli bowiem, co wydarzyło się w tym tygodniu (odejście Ireneusza Mamrota z funkcji trenera - przyp. red.). Chcieliśmy jednak pokazać kibicom, że jesteśmy bardzo dobrym zespołem i uważam, że dziś nam to się udało. W poprzednich występach nie byliśmy wystarczająco agresywni, a dziś tylko sam początek w naszym wykonaniu nie był najlepszy. Później z każdą minutą było coraz lepiej - dodał Hiszpan.
Warto zauważyć, że Imaz bardzo pewnie wykonał swój pierwszy rzut karny od czasu kuriozalnego pudła w Gdańsku na koniec zeszłego sezonu. Poza tym kiedy sędzia Mariusz Złotek wskazał na "wapno" po wideoweryfikacji VAR nie wahał się wziąć piłki, choć pierwszy do strzelania wyznaczony był kto inny. - Zapytałem wcześniej Tarasa Romanczuka czy chce uderzać. Pozwolił mi to zrobić - wyznał.
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają
Po trafieniach przeciwko Lechii Imaz ma już na swoim koncie aż 21 goli w tym roku. - Cieszę się, że strzeliłem ich aż tyle, ale mogłem mieć ich jeszcze więcej. Nie raz miałem lepsze sytuacje, których nie wykańczałem. Niemniej najważniejsze, że dziś udało się przyczynić się do zwycięstwa - skomentował.
Czytaj także: Rafał Grzyb nie szczędził pochwał swoim podopiecznym
Hiszpański pomocnik Jagiellonii cieszył się z powrotu do górnej połowy tabeli. To czy uda się w niej skończyć rok prawdopodobnie będzie zależeć od wyniku wyjazdowego starcia z Górnikiem Zabrze (sobota, 21 grudnia o godz. 20). - Wierzę, że za tydzień podtrzymamy dobrą formę - zakończył.