Klubowe Mistrzostwa Świata. Monterrey - Liverpool. Męczarnie The Reds. Awans rzutem na taśmę
W wielkich bólach urodziło się zwycięstwo Liverpoolu nad Monterrey w półfinale Klubowych Mistrzostwach Świata. Długo utrzymywał się remis, ale rzutem na taśmę gola zdobył Roberto Firmino. Ekipa Kloppa wygrała 2:1 i w finale zmierzy się z Flamengo.
Jak na faworyta przystało, The Reds od pierwszego gwizdka sędziego przejęli inicjatywę, choć nie nękali rywala huraganowymi atakami. Wystarczyło to jednak do wyjścia na prowadzenie już w 12. minucie. Mohamed Salah kapitalnym prostopadłym podaniem znalazł w polu karnym Naby'ego Keitę, który w sytuacji sam na sam pewnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu i faktycznie bramka padała 120 sekund później. Z tym, że... dla Monterrey. Nicolas Sanchez chciał przewrotką zaskoczyć Alissona, ale wyszło z tego dogranie do Cesara Montesa, który od razu przymierzył. Golkiper The Reds wybił piłkę przed siebie i dopadł do niej Rogelio Funes Mori i strzałem z kilku metrów doprowadził do wyrównania.
Czytaj też: Juergen Klopp pocieszał piłkarzy Liverpoolu. W przerwie wysłał specjalną wiadomość
Taki obrót spraw wcale nie zadziałał mobilizująco na lidera Premier League. Wprawdzie Liverpool nadal miał przewagę w posiadaniu piłki, ale lepsze okazje stwarzali sobie Meksykanie. Dorlan Pabon sprawdził mocnym uderzeniem refleks Alissona, który zdołał próbę skrzydłowego odbić do boku. Jesus Gallardo strzelał z kolei z drugiej strony pola karnego, a piłka poleciała nad poprzeczką. Pabon chciał też zapisać sobie asystę, kiedy to ładnym podaniem w kierunku długiego słupka szukał Funesa Mori, a w ostatniej chwili piłkę trącił Alisson. The Reds stać było tylko na odegranie piętą Salaha do Jamesa Milnera, którego strzał zatrzymał Marcelo Barovero.
Zobacz także: Liverpool bardzo blisko nowego piłkarza. Takumi Minamino przejdzie testy medyczne
Długo wydawało się, że Liverpool nie uniknie dogrywki przez swój minimalizm i przespanie większości meczu. The Reds dopiero w ostatnich minutach zaczęli podkręcać tempo, ale do 90. minuty utrzymywał się wynik 1:1. Wówczas jednak sprawy w swoje ręce wzięli nieocenieni zmiennicy, czyli Trent Alexander-Arnold oraz Roberto Firmino. Anglik płasko dograł w pole karne do Brazylijczyka, a ten tylko dołożył nogę i rzutem na taśmę wprowadził swój zespół do finału KMŚ.
Podopieczni Kloppa w decydującym o triumfie meczu zmierzą się z brazylijskim Flamengo Rio de Janeiro.
CF Monterrey - Liverpool FC 1:2 (1:1)
0:1 - Naby Keita 12'
1:1 - Rogelio Funes Mori 14'
1:2 - Roberto Firmino 90+1'
Składy:
CF Monterrey: Marcelo Barovero - Stefan Medina, Cesar Montes (79' Miguel Layun), Nicolas Sanchez, Leonel Vangioni - Carlos Rodriguez, Celso Ortiz - Dorlan Pabon (82' Maximiliano Meza), Rodolfo Pizarro (90' Jonathan Gonzalez), Jesus Gallardo - Rogelio Funes Mori.
Liverpool FC: Alisson - James Milner (74' Trent Alexander-Arnold), Jordan Henderson, Joe Gomez, Andrew Robertson - Adam Lallana, Naby Keita, Alex Oxlade-Chamberlain - Xherdan Shaqiri (68' Sadio Mane) , Divock Origi (85' Roberto Firmino), Mohamed Salah.
Żółte kartki: Vangioni (Monterrey) oraz Gomez (Liverpool).
Sędzia: Roberto Tobar Vargas (Chile).