[tag=567]
Wisła Płock[/tag] zapewniła sobie spokojne święta. Nafciarze w sobotę przerwali serię sześciu meczów bez zwycięstwa w PKO Ekstraklasie. W starciu 20. kolejki wygrali 2:1 z Piastem Gliwice, mistrzem Polski.
Chcieliśmy uprzykrzyć życie rywalowi, który jest mocny w ofensywie - analizuje Radosław Sobolewski, trener Wisły. - Po części się to udało, ale Piast miał swoje sytuacje.
Płocczanie kończą 2019 rok na ósmym miejscu. - Na koniec rundy mamy 30 punktów. Zaczynaliśmy z jednym. Można uznać, że ten okres był bardzo udany. Trudna runda wiosenna przed nami, na pewno będzie dużo cierpienia, ale i ciężkiej i mądrej pracy, która będzie owocowała punktami - mówi Sobolewski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
Dwie bramki na wagę zwycięstwa z Piastem zdobył Giorgi Merebaszwili. Gruzin pokazał się z bardzo dobrej strony i ustrzelił swój pierwszy dublet w tym sezonie. - Skoro Giorgi od kilku meczów jest w pierwszej "11", wiedziałem, że jego forma idzie cały czas mocno do góry. Dawał sygnały, że należy mu się pierwszy skład i w sobotę to potwierdził. Każdy wie, jakim potencjałem dysponuje i z Piastem w pełni go pokazał - ocenia występ pomocnika Sobolewski.
Tymczasem Gliwiczanie przerwę zimową spędzą na szóstym miejscu. Piast mógł być wyżej, ale w Płocku nie wykorzystał kilku dobrych okazji. - Przy wyniku 1:2 trudno było odrobić straty - żałuje Waldemar Fornalik. - Nic też nie chciało wpaść do bramki. Mamy jednak ten sam dorobek punktowy, co rok temu jesienią. Apetyty były większe, ale przez takie porażki jak z Wisłą i wcześniej ze Śląskiem Wrocław wyszło inaczej.
Piast nie składa broni i cały czas chce zagrażać reszcie stawki. - Kwestia naszej walki o najwyższe cele jest nadal otwarta. Dla nas był to fantastyczny rok, zakończony mistrzostwem Polski i 31 punktami na jesień. W tym roku punktowaliśmy najlepiej ze wszystkich drużyn ekstraklasy. Za to należą się gratulacje całej drużynie. W dobrych nastrojach idziemy na urlopy - kończy Fornalik.
Czytaj też:
-> ŁKS już się wzmacnia. Maciej Dąbrowski zasili obronę beniaminka
-> Piotr Stokowiec: Nie potrzebuję słów wsparcia i litości