[tag=56871]
Giorgi Merebaszwili[/tag] zrzucił kolegom ogromny kamień z serca. Wisła Płock dołowała w PKO Ekstraklasie i nie wygrała żadnego z sześciu ostatnich ligowych meczów. Z lidera spadli do grupy spadkowej. W sobotę przyszło im walczyć o spokojniejsze święta i przybliżenie się do pierwszej ósemki. Dzięki bardzo dobrym akcjom gruzińskiego skrzydłowego, nafciarzom udało się wykonać zadanie.
Najpierw był precyzyjny, płaski strzał w polu karnym. Merebaszwili w 16. minucie przejął wybicie Urosa Koruna po wrzutce Dominika Furmana i trafił na 1:0. Płocczanie wykorzystali dopiero trzeci rzut wolny, jaki podarowali im rywale. Zawodnicy Piasta nie wystrzegali się błędów, faulowali przed własnym polem karnym i stracili bramkę.
Czytaj także: Transfery. PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź już się wzmacnia. Maciej Dąbrowski zasili obronę beniaminka
Jedno dobre uderzenie Gruzina to było za mało. Nie minęło 20 minut od pierwszej bramki i mistrz Polski wrócił do gry po konsekwentnym biciu głową w mur. W 35. minucie przełamał się Gerard Badia wzorcowo wyskoczył do dośrodkowania Marcina Pietrowskiego i było 1:1.
N
Zawodnikom nie pomagała mu też murawa, która w sobotę nie była w najlepszym stanie. Było na niej dużo piasku, a przed samym meczem została jeszcze polana wodą. Przypominało to murawę ze Stadionu Narodowego podczas ostatniego meczu ze Słowenią.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
Piast złapał wiatr w żagle, jednak nie potrafił z tego skorzystać. Chwilę później Jorge Felix minimalnie chybił, a zaraz przed przerwą Piotr Parzyszek spudłował z ok. 11 metrów.
Drugą połowę dużo lepiej zaczęli już gospodarze. Uaktywnił się Merebaszwili, oddał pierwszy strzał z dystansu. Obronił Frantisek Plach.
Czytaj także: PKO Ekstraklasa. Lechia - Raków. Piotr Stokowiec: Nie potrzebuję słów wsparcia i litości
W 57. minucie z tego pojedynku zwycięsko wyszedł już zawodnik Wisły. 33-latek zszedł z piłką do środka, zwiódł dwóch rywali i precyzyjnie uderzył zza pola karnego. To on w sobotę wziął na barki większość odpowiedzialności w ofensywie. Kiedy od kilku tygodni nie idzie ani napastnikom, ani rewelacyjnemu we wrześniu i październiku Dominikowi Furmanowi, to poprowadził zespół.
Nie bez problemów, bo gospodarze mogli ponownie stracić prowadzenie. W 64. minucie Thomas Daehne wyszedł interweniować na skraju pola karnego i trafił prosto w Parzyszka. Napastnik Piasta zamiast lobować, trafił prosto w bramkarza.
Wisła wygrała pierwszy mecz od 27 października i w razie porażki Jagiellonii, wróci do grupy mistrzowskiej. Piast jest szósty i do pierwszej Legii traci siedem punktów.
Wisła Płock - Piast Gliwice 2:1 (1:1)
1:0 - Giorgi Merebaszwili 16'
1:1 - Gerard Badia 35'
2:1 - Giorgi Merebaszwili 57'
Wisła:
Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Damian Michalski, Alan Uryga, Piotr Tomasik - Damian Rasak, Maciej Ambrosiewicz (85' Angel Garcia) - Mateusz Szwoch, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (90+1' Suad Sahiti) - Ricardinho (79' Olaf Nowak).
Piast: Frantisek Plach - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Patryk Sokołowski (61' Tomasz Jodłowiec) - Gerard Badia (81' Bartosz Rymaniak), Jorge Felix, Sebastian Milewski - Piotr Parzyszek (73' Patryk Tuszyński).
Żółte kartki: Ricardinho (Wisła) oraz Malarczyk i Pietrowski (Piast).
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).