PKO Ekstraklasa: Wisła Płock - Piast Gliwice. Porażka mistrza Polski i przełamanie gospodarzy

Newspix / Irek Dorozanski / Na zdjęciu: Ricardinho
Newspix / Irek Dorozanski / Na zdjęciu: Ricardinho

Przez sześć meczów trwała niemoc Wisły Płock. Nafciarze w sobotę przerwali złą serię i wygrali 2:1 z Piastem Gliwice po golach Giorgiego Merebaszwiliego.

[tag=56871]

Giorgi Merebaszwili[/tag] zrzucił kolegom ogromny kamień z serca. Wisła Płock dołowała w PKO Ekstraklasie i nie wygrała żadnego z sześciu ostatnich ligowych meczów. Z lidera spadli do grupy spadkowej. W sobotę przyszło im walczyć o spokojniejsze święta i przybliżenie się do pierwszej ósemki. Dzięki bardzo dobrym akcjom gruzińskiego skrzydłowego, nafciarzom udało się wykonać zadanie.

Najpierw był precyzyjny, płaski strzał w polu karnym. Merebaszwili w 16. minucie przejął wybicie Urosa Koruna po wrzutce Dominika Furmana i trafił na 1:0. Płocczanie wykorzystali dopiero trzeci rzut wolny, jaki podarowali im rywale. Zawodnicy Piasta nie wystrzegali się błędów, faulowali przed własnym polem karnym i stracili bramkę.

Czytaj także: Transfery. PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź już się wzmacnia. Maciej Dąbrowski zasili obronę beniaminka

Jedno dobre uderzenie Gruzina to było za mało. Nie minęło 20 minut od pierwszej bramki i mistrz Polski wrócił do gry po konsekwentnym biciu głową w mur. W 35. minucie przełamał się Gerard Badia wzorcowo wyskoczył do dośrodkowania Marcina Pietrowskiego i było 1:1.

N
Zawodnikom nie pomagała mu też murawa, która w sobotę nie była w najlepszym stanie. Było na niej dużo piasku, a przed samym meczem została jeszcze polana wodą. Przypominało to murawę ze Stadionu Narodowego podczas ostatniego meczu ze Słowenią.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Piast złapał wiatr w żagle, jednak nie potrafił z tego skorzystać. Chwilę później Jorge Felix minimalnie chybił, a zaraz przed przerwą Piotr Parzyszek spudłował z ok. 11 metrów.

Drugą połowę dużo lepiej zaczęli już gospodarze. Uaktywnił się Merebaszwili, oddał pierwszy strzał z dystansu. Obronił Frantisek Plach.

Czytaj także: PKO Ekstraklasa. Lechia - Raków. Piotr Stokowiec: Nie potrzebuję słów wsparcia i litości

W 57. minucie z tego pojedynku zwycięsko wyszedł już zawodnik Wisły. 33-latek zszedł z piłką do środka, zwiódł dwóch rywali i precyzyjnie uderzył zza pola karnego. To on w sobotę wziął na barki większość odpowiedzialności w ofensywie. Kiedy od kilku tygodni nie idzie ani napastnikom, ani rewelacyjnemu we wrześniu i październiku Dominikowi Furmanowi, to poprowadził zespół.

Nie bez problemów, bo gospodarze mogli ponownie stracić prowadzenie. W 64. minucie Thomas Daehne wyszedł interweniować na skraju pola karnego i trafił prosto w Parzyszka. Napastnik Piasta zamiast lobować, trafił prosto w bramkarza.

Wisła wygrała pierwszy mecz od 27 października i w razie porażki Jagiellonii, wróci do grupy mistrzowskiej. Piast jest szósty i do pierwszej Legii traci siedem punktów.

Wisła Płock - Piast Gliwice 2:1 (1:1)
1:0 - Giorgi Merebaszwili 16'
1:1 - Gerard Badia 35'
2:1 - Giorgi Merebaszwili 57'
Wisła:

Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Damian Michalski, Alan Uryga, Piotr Tomasik - Damian Rasak, Maciej Ambrosiewicz (85' Angel Garcia) - Mateusz Szwoch, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (90+1' Suad Sahiti) - Ricardinho (79' Olaf Nowak).

Piast: Frantisek Plach - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Tom Hateley, Patryk Sokołowski (61' Tomasz Jodłowiec) - Gerard Badia (81' Bartosz Rymaniak), Jorge Felix, Sebastian Milewski - Piotr Parzyszek (73' Patryk Tuszyński).

Żółte kartki: Ricardinho (Wisła) oraz Malarczyk i Pietrowski (Piast).

Sędziował: Paweł Gil (Lublin).

Źródło artykułu: