W teorii nie wygląda to wszystko źle. Na koniec 2019 roku Real Madryt zajmuje drugie miejsce w Primera Division i traci tylko dwa punkty do liderującej Barcelony. Gdyby jednak Duma Katalonii punktowała tak, jak w poprzednich sezonach, strata Los Blancos byłaby dużo wyższa.
W niedzielę Real zremisował z Athletic Bilbao 0:0 (więcej TUTAJ) i był to już siódmy podział punktów Królewskich w tym sezonie La Ligi. Łącznie na 18 spotkań, madrytczycy wygrali tylko 10.
- Jestem bardzo rozczarowany z powodu moich zawodników, bo duży wykonali wysiłek. Myślę, że rozegrali znowu wielki mecz, ale ponownie zabrakło nam tylko gola. To prawda, że w piłce nożnej chodzi o strzelanie bramek, ale musimy zachować spokój - analizuje Zinedine Zidane (za Marca.com).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz-gapa! Stał jak wryty, a rywal sprytnie go załatwił
Real w ostatnich trzech meczach strzelił tylko jednego gola. Na dodatek bardzo szczęśliwego w końcówce spotkania z Valencią (1:1).
- W futbolu pojawiają się serie meczów, w których piłka nie chce wpadać do siatki. W niedzielę też tak było, mieliśmy trzy słupki. Tak jak mówiłem, musimy być spokojni, bo mamy dużo jakości w zespole i wiem na co nas stać. Odmienimy to tylko ciężką pracą i cierpliwością - tłumaczy francuski szkoleniowiec.
Kolejny mecz Los Blancos zagrają czwartego stycznia. Na wyjeździe rywalem zespołu Zidane'a będzie Getafe. - Najważniejsze jest tworzenie okazji i odmienimy to w 2020 roku. Na pewno - dodaje.
Zobacz także: Włoskie media komentują pogrom Rossonerich