Sezon 2018/2019 zakończył się mistrzostwem Manchesteru City. Mistrzostwem jednak wyszarpanym o włos Liverpoolowi, który do triumfatora stracił zaledwie jeden punkcik. Kolejna, trwająca właśnie kampania, to już jednak teatr jednego aktora. Teatr, gdzie widzów w zachwyt wprawia ekipa "The Reds".
Juergen Klopp stworzył bowiem prawdziwego potwora. W 18 dotychczasowych meczach jego zespół punkty stracił tylko raz, remisując z Manchesterem United. Jeszcze przed końcem roku większość fanów uznaje sezon za zakończony, bowiem "The Reds" mają 10 punktów przewagi nad drugim Leicester. I to pomimo faktu rozegrania 2 meczów mniej.
Czytaj także: Transfery. Niewypał transferowy Atletico odbuduje się w Londynie? Thomas Lemar łączony z Arsenalem
Nie powinno zatem nikogo dziwić, że w najlepszej "11" roku według ocen portalu "SofaScore" znalazło się aż 5 graczy z miasta Beatlesów. Joel Matip wraz z Virgilem van Dijkiem tworzą w środku obrony ścianę nie do przejścia. I choć większość pochwał spływa na Holendra, to nie należy zapominać także właśnie o Matipie, który aktualnie zmaga się jednak z kontuzją kolana.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
Trzecim wyróżnionym defensorem "The Reds" został Trent Alexander-Arnold. Anglik wymyka się wszelkim futbolowym prawidłom zadziwiając świat kolejnymi asystami. Już dziś, w wieku zaledwie 21 lat, uznawany jest za bezsprzecznie najlepszego prawego obrońcę świata.
W drużynie roku zabraknąć nie mogło jednak także przedstawicieli ofensywy aktualnego lidera Premier League. Sadio Mane oraz Mohamed Salah wraz z Roberto Firmino tworzą prawdopodobnie najlepszy ofensywny tercet świata. Ten ostatni jednak musiał ustąpić miejsca innemu snajperowi z Ameryki Południowej, a mianowicie Sergio Aguero. Argentyńczyk, jak co roku, jest niezastąpiony na szpicy Manchesteru City, co zresztą ostatnio otwarcie przyznawał Guardiola. - Znalezienie następcy Aguero będzie jednym z najtrudniejszych zadań w mojej karierze - mówił Hiszpan.
Co może nieco zaskakiwać, "Obywatele" posiadają w "11" roku jeszcze tylko jednego zawodnika. Jest nim Kevin De Bruyne, który przy okazji jest też najwyżej ocenianym piłkarzem ligi (nota 7,77). Rudowłosy Belg tydzień w tydzień czaruje na boiskach w Anglii kolejnymi niesamowitymi dograniami w pole karne. Na ten moment w 18 meczach tego sezonu ma na koncie już 12 asyst, do których dołożył jeszcze 6 bramek. Oglądanie jego podań to czysta przyjemność.
Czytaj także: Premier League. Soriano zaprzecza plotkom. "Nie ma dyskusji, Guardiola zostaje"
Największym zaskoczeniem mogą być nazwiska Lucasa Digne'a oraz Joao Moutinho. Dziwić może zwłaszcza Francuz, który na co dzień reprezentuje barwy zawodzącego Evertonu. I choć Digne, tak jak i cały zespół, obniżył w tym sezonie loty, to jednak wciąż prezentował solidny poziom.
A pamiętać należy także o jego świetnej wiośnie, gdy pomimo braku spektakularnych liczb, napędzał swój zespół w ofensywie. Moutinho natomiast to prawdziwy generał środka pola Wolverhampton Wanderers, które drugi rok z rzędu kręci się w okolicach najlepszej szóstki ligi.
Ciekawostką jest fakt, że wśród najlepszych żadnego przedstawiciela nie mają aż 3 z 6 teoretycznie największych drużyn ligi, czyli Chelsea, Manchester United oraz Tottenham Hotspur.
Najlepsza "11" roku Premier League według portalu SofaScore: