- Sądzę, że po raz ostatni zagrałem dla Legii. Mój kontrakt kończy się pod koniec grudnia, więc wydaje mi się, że moja przygoda z drużyną dobiega końca. Życzę klubowi wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że spotkamy się w przyszłości - mówił Chris Philipps po meczu Legii Warszawa II z Piastem Gliwice (0:2) w 1/8 Totolotek Pucharu Polski (dla polsatsport.pl).
Zgodnie z przewidywaniami, Luksemburczyk faktycznie został wolnym zawodnikiem. Stołeczny klub nie przedłużył z nim kontraktu. Umowa wygasła wraz z końcem 2019 roku.
Chris Phillips był piłkarzem Legii od lutego 2018 roku, gdy trafił do Warszawy z FC Metz. W pierwszej drużynie rozegrał 24 spotkania, w których strzelił jedną bramkę i zanotował dwie asysty.
Przez ostatni rok przebywał w trzecioligowym zespole rezerw, do którego został odesłany jeszcze za czasów Ricardo Sa Pinto. Po zmianie trenera Philipps nie przebił się do pierwszej drużyny.
Phillips szuka nowego klubu. "Sam zawodnik przyznawał, że chciałby trafić do belgijskiej lub francuskiej ekstraklasy. W grę wchodziły również kluby z Niemiec. Ostatnio ukraińskie media informowały, że zawodnik znalazł się na liście zainteresowań Zorii Ługańsk" - opisuje legia.net.
Zobacz też:
Transfery. Osiem klubów chce Jarosława Niezgodę. "Nie każdego stać"
Transfery. PKO Ekstraklasa. Kilka klubów o niego walczyło. Piotr Pyrdoł blisko Legii Warszawa
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają