Premier League: Liverpool FC o kolejny krok bliżej tytułu. Piąte zwycięstwo The Reds z rzędu bez straty gola

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: piłkarze Liverpool FC

Ta ekipa pewnie zmierza po upragnione mistrzostwo Anglii. Na zakończenie 21. kolejki Premier League Liverpool pokonał na Anfield Sheffield United 2:0 po golach Salaha i Firmino.

Wydawało się, że The Reds będą w tym momencie wypompowani. W ciągu ostatnich kilkunastu dni zagrali przecież w Klubowych Mistrzostwach Świata, a jak tylko wrócili do kraju, od razu czekał ich maraton w lidze. W Boxing Day rozbili Leicester City 4:0, a trzy dni później pokonali Wolverhampton 1:0 (więcej o tym meczu TUTAJ)

Czytaj też: Real Madryt szuka napastnika. Zainteresowany pozyskaniem Sadio Mane

- Wiem, że może być taki dzień, w którym przegramy swój mecz. Może się to stać nie tyle przez naszą słabą grę, ale ze względu na jakość i umiejętności rywali. Nie jestem naiwny i wiem, czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie. Przed nami mnóstwo ciężkich i wymagających meczów. To w końcu Premier League, a naszym celem jest bycie najlepszym zespołem w tych rozgrywkach - mówił na konferencji przed meczem z Sheffield United trener Juergen Klopp.

Szkoleniowiec Liverpoolu musiał dokonać korekty w wyjściowym składzie tuż przed pierwszym gwizdkiem, bo na rozgrzewce urazu doznał Naby Keita. Zastąpił go James Milner. A zanim spotkanie rozpoczęło się na dobre, Andrew Robertson zagrał piłkę z lewej strony do wbiegającego Mohameda Salaha i już było 1:0 dla gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"

Na boisku przewaga ekipy z Anfield była miażdżąca, ale do końca pierwszej części gry nie została potwierdzona bramką. Drużynę Chrisa Wildera należy jednak pochwalić za postawę w obronie. Począwszy od Deana Hendersona w bramce, po pracowitych obrońców i pomocników.

To był bardzo czysty mecz. Liczba fauli w nim ledwo przekroczyła 10, a sędzia Paul Tierney nie musiał nawet sięgać do kieszeni po kartki. Triumfatorzy Ligi Mistrzów i Klubowych Mistrzostw Świata przez 3/4 czasu całego spotkania przebywali z piłką na połowie rywala. Niby prowadzili 1:0, ale wydawało się, że to jest "tylko" jeden gol różnicy.

Aż w końcu nadeszła 64. minuta i zabójcza kontra miejscowych. Rozpoczął ją Alisson, który złapał piłkę po dośrodkowaniu ekipy Sheffield. Później Mane popędził z piłką lewą stroną, odegrał do Firmino i w międzyczasie wbiegł w pole karne, po czym dostał piłkę. Robertson dotknął piłki, ale strzał Senegalczyka był zbyt dobry, by go udało się wyjąć. To zamknęło już właściwie rywalizację w tym spotkaniu.

Liverpoolczycy zagrali nieco w trybie "ekonomicznym", ale wygrali spotkanie i przybliżyli się o kolejny krok do mistrzostwa Anglii. Już w tej chwili przewaga nad drugim Leicester City wynosi 13 punktów, a przecież zespół trenera Kloppa ma jeszcze jedno spotkanie zaległe. W niedzielę czekają go derby Merseyside z Evertonem w Pucharze Anglii, a za tydzień wyjazdowe starcie z Tottenhamem.

Sheffield, które teoretycznie mogło awansować na piąte miejsce w razie wygranej na Anfield, teraz znajduje się na ósmej pozycji. W niedzielę zagra w FA Cup z Fylde, a w piątek na otwarcie 22. kolejki z West Ham United.

Liverpool FC - Sheffield United 2:0 (1:0)
1:0 - Mohammed Salah 4'
2:0 - Roberto Firmino 64'

Składy:

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Joe Gomez, Virgil van Dijk, Andrew Robertson (89' Adam Lallana) - James Milner, Jordan Henderson, Georgino Wijnaldum - Mohamed Salah (90+1' Harvey Elliott), Roberto Firmino, Sadio Mane (78' Divock Origi).

Sheffield: Dean Henderson - Chris Basham, John Egan, Jack O'Connell - George Baldock, John Lundstram, Oliver Norwood (78' Muhamed Besic), John Fleck, Enda Stevens - David McGoldrick (65' Billy Sharp), Lys Mousset (66' Olivier McBurnie)

Sędziował: Paul Tierney

Widzów: 53 321

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Liverpool FC 38 32 3 3 85:33 99
2 Manchester City 38 26 3 9 103:35 81
3 Manchester United 38 18 12 8 66:36 66
4 Chelsea FC 38 20 6 12 69:55 66
5 Leicester City 38 18 8 12 67:41 62
6 Tottenham Hotspur 38 16 11 11 61:47 59
7 Wolverhampton Wanderers 38 15 14 9 51:40 59
8 Arsenal FC 38 14 14 10 56:48 56
9 Sheffield United 38 14 12 12 39:39 54
10 Burnley FC 38 15 9 14 43:50 54
11 Southampton FC 38 15 7 16 51:60 52
12 Everton 38 13 10 15 44:56 49
13 Newcastle United 38 11 11 16 38:58 44
14 Crystal Palace 38 11 10 17 31:50 43
15 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 39:54 41
16 West Ham United 38 10 9 19 49:62 39
17 Aston Villa 38 9 8 21 41:67 35
18 AFC Bournemouth 38 9 7 22 40:65 34
19 Watford FC 38 8 10 20 36:64 34
20 Norwich City 38 5 6 27 26:75 21
Komentarze (5)
avatar
Wiesiek Kamiński
3.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pijany to pisał? 
Marcins
3.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Później Mane popędził z piłką lewą stroną, odegrał do Firmino i w międzyczasie wbiegł w pole karne, po czym dostał piłkę. Robertson dotknął piłki, ale strzał Senegalczyka był zbyt dobry, by go Czytaj całość
avatar
Willibald
2.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A w treści pisze, że jednak Mane. 
avatar
Willibald
2.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny redaktorzyna bez pojęcia, myślałem, że SyFy osiągnęły dno a tu się okazuje, że jeszcze odwiert zrobili. Jaki on w ogóle mecz oglądał i czy oglądał? 
Livbar
2.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W 64 min. bramkę strzelił Sadio Mane a nie Firmino.