[tag=42287]
Harry Kane[/tag] to w tym sezonie bez wątpienia kluczowa postać w Tottenhamie. Anglik rozegrał do tej pory 25 spotkań, każde, poza feralnym meczem z Southampton, od 1. do ostatniej minuty. W sumie zdobył w nich 17 bramek.
Początkowo nie było wiadomo, na ile poważny jest uraz zawodnika. Jose Mourinho na pomeczowej konferencji prasowej brał pod uwagę wszelkie możliwości. - Czy to było naderwanie lub skurcz? W tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć. Ścięgno zawsze jednak wiąże się z negatywną informacją - mówił Portugalczyk.
Czytaj także: Transfery. Zwrot w sprawie Granita Xhaki. Arteta zapewnia, że Szwajcar pozostanie w klubie
Okazało się, że słowa "The Special One" były prorocze. Po badaniach wiadomo już bowiem, że napastnika czeka od 4 do 6 tygodni przerwy. To bardzo zła informacja dla wszystkich fanów zespołu, gdyż w klubie nie ma innych nominalnych środkowych napastników.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
Najprawdopodobniej, do gry na środku ataku zmuszony będzie nominalny skrzydłowy - Heung-Min Son, któremu zdarzało już się zastępować Kane'a. Koreańczyk w starciu z Southampton odcierpiał ostatni mecz zawieszenia za czerwoną kartkę obejrzaną w meczu z Chelsea i może powrócić na boisko po dwutygodniowej banicji.
Czytaj także: Premier League. Arteta tchnął nowego ducha w Arsenal. "Widziałem uśmiech Oezila po raz pierwszy od 18 miesięcy"
Inną alternatywą jest także Lucas Moura, który jednak dużo lepiej na boisku czuje się nieco głębiej.
Dla Jose Mourinho to tym trudniejsza sytuacja, że nieobecność snajpera przypada na bardzo trudny moment w kalendarzu Spurs. Kane'a ominą bowiem mecze z Liverpoolem oraz Manchesterem City, a także być może pierwszy mecz 1/8 Ligi Mistrzów z Red Bullem Lipsk.