Ernesto Valverde przejął Barcelonę w 2017 roku po Luisie Enrique. Bask poprowadził pierwszy zespół w 163 meczach. Za jego kadencji Blaugrana dwa razy zdobyła mistrzostwo Hiszpanii oraz po jednym Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii. FC Barcelona jest liderem La Liga, jednak styl prezentowany przez drużynę wzbudzał wiele wątpliwości.
Ostatecznie Valverde został zwolniony w poniedziałek, jednak w stylu, który kompletnie nie podoba się 55-latkowi. "O wszystkim dowiadywał się z mediów, nikt z zarządu klubu nie poinformował go o jego sytuacji. Wcześniej wszystkie nieporozumienia wyjaśniane były twarzą w twarz" - podkreśla "Marca".
Josep Bartomeu zaczął rozważać zwolnienie Valverde już po remisie w derbach Katalonii. Czarę goryczy przelała natomiast porażka w Superpucharze Hiszpanii z Atletico 2:3. "Prezydent Barcy zdał sobie sprawę, że drużyna z obecnym trenerem nie wygra Ligi Mistrzów" - podkreśla największa gazeta w Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników
Valverde ma żal do działaczy klubu, że dopiero w poniedziałek został poinformowały o decyzji zarządu. "Valverde musiał poprowadzić trening Barcelony, udając, że wszystko jest w porządku. Domyślał się jednak, że kilka godzin później zostanie zwolniony" - czytamy.
- Działania Barcelony wobec trenera są brzydkie. Trzeba mieć szacunek wobec obecnego szkoleniowca. Takie formy postępowania mogą boleć najbardziej - mówił wprost Andres Iniesta.
Zobacz także: Dominik Nagy już w Grecji. Kolejny piłkarz odchodzi z Legii
Zobacz także: Trzęsienie ziemi na Camp Nou. Szalony weekend Barcelony