"Rozwód" Leroya Sane z Davidem Beckhamem, o którym jako pierwszy poinformował niemiecki sport1.de, wywołał poruszenie z uwagi na fakt, że piłkarz Manchesteru City współpracował z agencją DB Ventures Limited dopiero od pół roku. Dające do myślenia jest też to, że strony nie rozstały się za obopólnym porozumieniem. To Sane zerwał współpracę.
"Ta zmiana jest niespodzianką" - napisali niemieccy dziennikarze, informując, że po zerwaniu współpracy z agencją zarządzaną przez Davida Beckhama Leroyowi Sane będzie teraz doradzać LIAN Sports. To agencja budząca w środowisku kontrowersje, jej działalność opisywana była zresztą w raportach "Der Spiegel". Chodziło m.in. o wątpliwy model biznesowy.
Skoro o sprawie poinformowali niemieccy dziennikarze, nie mogło zabraknąć odniesienia do narodowego wątku. A że nie jest tajemnicą, iż Sane znajduje się na szczycie listy Bayernu Monachium, zmiana agencji wywołała nowe plotki. Redaktorzy zastanawiają się, co oznacza ona dla mistrzów Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: Michał Pol o zachowaniu Fede Valverde. "Nie ma się co obrażać. To jest futbol. Na tym to polega"
"To może być cios dla Bayernu. Mówi się, że Sane, któremu od lat doradzali głównie rodzice, dołączył do agencji Beckhama latem ubiegłego roku głównie po to, by wymusić transfer do Bayernu. A teraz przedwcześnie zerwał umowę" - czytamy na sport1.de.
W temacie przyszłości Sane wiadomo... niewiele. Reprezentanta Niemiec nadal chce Bayern, który pewnie szybko nie odpuści tego transferu. Z drugiej strony skrzydłowego chce zatrzymać Manchester City. Agencja będzie mogła się wykazać.
Zobacz też:
Bundesliga. Bayern Monachium pracuje nad transferami. Ma dwa priorytety
Transfery. Bayern szykuje się do wielkich zakupów. Musi sprzedać gwiazdy