Transfery. Premier League. Oficjalnie: Estudiantes potwierdza wypożyczenie Marcosa Rojo

Transfery. Premier League. Jego celem jest sto bramek. Emmanuel Adebayor chce powrotu

Marcos Rojo wraca do klubu, w którym rozpoczynał swoją piłkarską karierę. 29-latek w ostatnim czasie nie grał regularnie w Manchesterze United i dlatego otrzymał zgodę na wypożyczenie. Argentyńczyk spędzi w Estudiantes de La Plata najbliższe sześć miesięcy. To oznacza, że wróci na Wyspy Brytyjskie po zakończeniu obecnego sezonu.

Od kilku miesięcy mówiło się o odejściu środkowego obrońcy. Estudiantes pojawiło się w doniesieniach medialnych kilka tygodni temu, lecz w sierpniu Rojo był łączony z Evertonem. Wtedy jednak nie udało się sfinalizować przenosin. Piłkarz w pierwszej części sezonu nie wywalczył sobie miejsca w składzie. Co więcej - spadł jeszcze w hierarchii defensorów. Ole Gunnar Solskjaer nie jest wielkim fanem jego talentu.

Zobacz także: Premier League. Chelsea FC szykuje transfer last-minute. Chce gwiazdę SSC Napoli

Argentyński klub poinformował już na Twitterze o sfinalizowaniu wypożyczenia. "Zawsze wraca się do miejsc, w których było się szczęśliwym. Poczucie przynależności jest silniejsze. Dziękujemy za powrót, Marcos! Witamy z powrotem" - czytamy w komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: Michał Pol ostro o Ekstraklasie. "Zawalają nas wątpliwej jakości Hiszpanie. Nie potrafimy nikogo zatrzymać"

Rojo trafił do Manchesteru United w sierpniu 2014 roku. Sprowadził go Louis van Gaal, który wtedy obejmował stery w klubie z Old Trafford. Ostatnie lata nie były udane w jego wykonaniu - często zmagał się z kontuzjami, a gdy grał, to notorycznie zawodził. Cierpliwość szkoleniowca w końcu się skończyła.

29-letni zawodnik reprezentował ekipę z czerwonej części Manchesteru w 122 spotkaniach i zdobył dwie bramki - ta liczba obejmuje wszystkie rozgrywki. W samej Premier League uzbierało się tylko 76 występów. Kontrakt tego piłkarza jest ważny do czerwca 2021 roku. Umowa zawiera jednak opcję przedłużenia o kolejny sezon.

Zobacz także: Premier League. Łukasz Fabiański nie zatrzymał Liverpool FC. Polak chwalony mimo porażki West Ham United