PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk szykuje kilka transferów. Adam Mandziara: W tym okienku już nikt nie odejdzie

Newspix / TADEUSZ SKWIOT / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Adam Mandziara
Newspix / TADEUSZ SKWIOT / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Adam Mandziara

Adam Mandziara na łamach oficjalnej strony Lechii Gdańsk zdradził, co było przyczyną dużych zmian w klubie. Ponadto prezes klubu znad morza zdeklarował, że w tym okienku transferowym nikt już nie odejdzie i zapowiedział transfery przychodzące.

Przypomnijmy, że zimą z Lechii Gdańsk odeszło wielu podstawowych piłkarzy. Sytuację tłumaczy Adam Mandziara. - Po ostatniej rundzie, która była dla nas niezadowalająca, wspólnie ze sztabem szkoleniowym podjęliśmy decyzję o szybszej przebudowie zespołu. Uznaliśmy, że potrzebna jest świeża krew. Wiąże się to oczywiście z pewnym ryzykiem, ale było to niezbędne, aby zobaczyć odmienioną Lechię. Nie widzieliśmy szansy, aby w obecnym składzie walczyć o wysokie cele - powiedział prezes na łamach lechia.pl, który dodał że zespół w szatni i na boisku potrzebuje świeżej krwi, by móc walczyć o wyższe cele.

W ostatnich dniach z zespołu odszedł m.in. Lukas Haraslin, który przeszedł do US Sassuolo. - Ciężko jest zabronić zawodnikowi zmiany klubu, kiedy ma on 23 lata i od dawna wiadomo, że marzy o grze w Serie A. Oferta, jaką otrzymaliśmy za Lukasa również była korzystna, dlatego dla obu stron korzystne było przeprowadzenie tego transferu. Do klubu wciąż napływają oferty za naszych zawodników, ale nie wyraziliśmy zgody na ich transfery. Pojawiły się oferty za Lipskiego, Mladenovicia, Filę. Z zespołu w tym okienku transferowym już nikt nie odejdzie - zdeklarował Adam Mandziara.

Dwóch nowych zawodników w Lechii. Zobacz więcej!

Nowy skład ma być tańszy, co ma mieć wpływ na brak zaległości względem piłkarzy. - Ważny przy podejmowaniu decyzji był również czynnik ekonomiczny. Drużyna kosztowała dużo, a niekoniecznie szły za tym wyniki sportowe. Dlatego również podjęliśmy takie, a nie inne ruchy. Wiem, że działania transferowe w Gdańsku są bardzo negatywnie odbierane, ale proszę nie zapomnieć o fakcie, że w ciągu ostatnich 5 lat Lechia osiągała swoje najlepsze wyniki na przestrzeni jej całego funkcjonowania - przypomniał prezes.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

- Wróciłem do funkcji prezesa w grudniu właśnie po to, aby przywrócić Lechii płynność finansową. To jeden z priorytetów działania klubu. Przez ten krótki okres udało się. Nie ma żadnych obaw co do dalszego funkcjonowania klubu. Dopiero w grudniu podpisaliśmy nową umowę z naszym głównym sponsorem grupą Energa. Dodatkowo w styczniu parafowaliśmy nowy kontrakt z firmą PayTren, a lada moment podpiszemy nową umowę z miastem Gdańsk. Dodając do tego pieniądze z transferu Haraslina, możemy zagwarantować, że Lechia stoi na mocnych nogach i ma się dobrze - dodał.

Piast Gliwice walczy o Rafała Wolskiego. Zobacz więcej!

Czy klub w najbliższych dniach się wzmocni? - Na ten moment kadra nie jest zbyt szeroka, ale mamy dzięki temu sporo możliwości - na rynku transferowym oraz we wprowadzaniu młodzieży. Odejście Lukasa Haraslina było czymś naturalnym, a następnym ruchem prawdopodobnie będzie transfer Karola Fili, którego przeprowadzkę trzeba będzie dobrze przygotować i wydaje się to naturalnym ruchem w niedługiej przyszłości dla tego gracza. Czekaliśmy z transferami na wyjaśnienie sytuacji Lukasa Haraslina. Jego sprzedaż dała klubowi zastrzyk gotówki. Analizujemy zawodników pod kątem transferów i jesteśmy w trakcie ich realizacji. W perspektywie najbliższych dni można spodziewać się kilku wzmocnień. Muszę również wspomnieć, że wolę mieć w klubie zawodników, którzy przychodzą do Lechii Gdańsk, żeby coś osiągnąć i będą walczyć na boisku niż takich, którzy przyjeżdżają odcinać kupony. Chcę graczy, którzy chcą coś dla klubu zrobić, a nie tylko zarobić - wyjaśnił Mandziara.

Prezes Lechii Gdańsk dodał też, że nie zostanie zmieniona decyzja w sprawie odsunięcia Sławomira Peszki i Rafała Wolskiego. Nadrzędnym celem na drugą rundę ma być zakwalifikowanie się do górnej ósemki.

Źródło artykułu: