Bykowski przeżył chwile grozy

Występującego w greckim zespole Diagoras Rodos Macieja Bykowskiego spotkały niemiłe chwile podczas próby rozwiązania kontraktu z klubem - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Polski napastnik chciał jedynie rozwiązać kontrakt w klubem, kiedy nagle do pomieszczenia gdzie trwały rozmowy, wkroczyło trzech mężczyzn i siłą zaczęli zmuszać Macieja Bykowskiego do złożenia podpisu na dokumencie o nieznanej snajperowi treści.

- Zostałem zaatakowany podczas rozmów o rozwiązaniu kontraktu. Do pokoju weszło nagle trzech panów w okularach. Jeden złapał mnie za nogę, drugi zaczął dusić, a trzeci powiedział, że mi palce połamie - opowiada Bykowski.

- Podpisałem coś co mi podsunęli, bo chyba każdy by podpisał. To było po grecku, a ja w tym języku nie potrafię czytać - żali się były napastnik m.in. Panathinaikosu Ateny.

Po całym zajściu związanym z próbą rozwiązania kontraktu, Polak natychmiast wynajął ochronę. Bykowski powrócił już do Polski. Od czwartku wraz z prawnikami walczy o rozwiązanie kontraktu z Diagoras Rodos.

Komentarze (0)