Po urazie, jakiego Damian Gorawski doznał w kwietniowym starciu z Piastem Gliwice sezon dla doświadczonego skrzydłowego drużyny 14-krotnych mistrzów Polski się skończył. Wyjechał wkrótce na konsultację do Niemiec, skąd wrócił z nogą w gipsie i diagnozą nie dającą nadziei na szybki powrót na boisko. Tak też się stało. Kibice górniczej drużyny nie zobaczyli już "Gory" na boisku, a rehabilitacja, jaką przechodził trwała aż do lipca.
Zabiegi przyniosły jednak oczekiwane efekty, gdyż 30-letni zawodnik zabrzańskiej drużyny wrócił już do treningów. W poniedziałkowych zajęciach wziął udział w treningu biegowym. Ma też pozwolenie na treningi z piłką, z tym, że te na razie będą indywidualne, żeby stopniowo przygotowywać zawodnika do coraz większego obciążenia. Wiele wskazuje na to, że już w połowie sierpnia trener Ryszard Komornicki będzie mógł skorzystać z byłego reprezentanta Polski, co na pewno w obecnych realiach, w których Górnik nie dokonał latem żadnych transferów jest dla szkoleniowca zabrzan dobrą wiadomością.
Powoli do zdrowia wraca też stoper Górnika, Marek Krotofil, który w niedawnym meczu sparingowym z Zagłębiem Sosnowiec złamał kość jarzmową. Młody defensor trenuje na razie bez piłki. Skupia się na pracy nad kondycją, aby wrócić do treningów z drużyną w jak najlepszej dyspozycji fizycznej. Radość "Koko" z tego, że rekonwalestenci wracają do drużyny przyćmiewa nieco fakt, że nadal z urazami zmagają się Tomasz Zahorski i Adam Banaś. Ten pierwszy do gry może wrócić we wrześniu. Drugi jesienią nie wybiegnie raczej na boisko.