Sprzedaż biletów odbywała się w dwóch etapach. Najpierw wejściówki mogli nabywać wszyscy chętni, a w dniach 4-18 grudnia kibice z krajów, które zakwalifikowały się do tegorocznego turnieju.
Jak poinformowała UEFA odnotowano 28,3 mln chętnych do kupienia biletów. To dwa razy więcej niż cztery lata temu. Taki wynik miał wynikać z nowej formuły rozgrywania mistrzostw - przypomnijmy, że mecze w ramach Euro 2020 odbędą się w 12 krajach.
Dla przykładu spotkanie fazy grupowej pomiędzy Francją i Niemcami, które odbędzie się 16 czerwca w Monachium przyciągnął 710 tys. chętnych. To tylko o 4 tys. mniej niż... finał na Wembley.
Ponad 60 proc. wniosków pochodziło od kibiców w krajach-gospodarzach. Ponadto duże zapotrzebowanie na wejściówki było w państwach sąsiadujących z gospodarzami. UEFA podaje w tym gronie m.in. Finlandię, Austrię, Francję i Polskę.
Euro 2020 potrwa od 12 czerwca do 12 lipca. Reprezentacja Polski w fazie grupowej zmierzy się w Dublinie ze zwycięzcą barażu i Szwecją oraz w Bilbao z Hiszpanią.
Czytaj także:
- Transfery. Cristiano Ronaldo mógł trafić do... Malagi. Zabrakło niewiele
- Jaki ojciec, taki syn. Albo lepszy! Haaland, Chiesa, Sane, Weah, Thuram i inni - piłkarze genetycznie skazani na sukces
ZOBACZ WIDEO: Miliony w błoto?! Szejkowie chyba nie wiedzieli, co robią
Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na Euro 2020? 
