Urazu nabawił się w 80. minucie meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym Atletico Madryt prowadziło niemal od samego początku 1:0. Liverpool FC nie zdołał doprowadzić do remisu i w rewanżu będzie musiał gonić.
- Mogło być gorzej, kontuzje ścięgna podkolanowego bywają groźne, ale nie jest tak źle. Nie będzie go z nami przez trzy tygodnie. Jest ważny nie tylko z powodu aspektów sportowych, co mam nadzieję, że wszyscy wiedzą - tłumaczył podczas konferencji prasowej Juergen Klopp.
Uraz Jordana Hendersona prawdopodobnie wykluczy go z rewanżu z Atletico, który zaplanowano na 11 marca na Anfield.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: miało być efektownie, wyszedł fatalny kiks z rzutu karnego
W obecnym sezonie pomocnik wystąpił w sumie w 34 spotkaniach. Ma na swoim koncie trzy bramki oraz pięć asyst.
Liverpool kolejny mecz rozegra w Premier League w poniedziałek. Ich rywalem będzie West Ham United. Kontuzja Hendersona nie będzie jednak wymagała wielu zmian w wyjściowej jedenastce. - Mamy wystarczająco czasu, więcej niż zwykle. Zobaczymy kto zacznie, ale być może w składzie pojawią się inni zawodnicy, jednak nie ze względu na tę kontuzję - tłumaczył Klopp.
- Potrzebujemy dobrej atmosfery. West Ham naprawdę będzie musiał zawalczyć o wynik. Spodziewam się trudnego meczu - zapewnił.
Choć Liverpool póki co musi skupić się na lidze, myślenie o rewanżu z Atletico jest nieuniknione. Porażka 0:1 daje jednak nadzieje na odwrócenie meczu. - Chcemy to naprawić - zakończył Klopp.
Czytaj też:
-> Piłkarze PSG zorganizowali imprezę. "Piwo, nagie torsy, tańce do białego rana"
-> Serie A. Zmiany w systemie VAR od kolejnego sezonu