Bundesliga. Hertha odpowiedziała na atak Klinsmanna. Sprawa może trafić do sądu

Getty Images / Abdulhamid Hosbas/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Juergen Klinsmann
Getty Images / Abdulhamid Hosbas/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Juergen Klinsmann

Juergen Klinsmann zaatakował Herthę Berlin, wyciągając na światło dzienne informacje niekorzystne dla klubu. Na reakcję berlińczyków nie trzeba było długo czekać.

W pierwszej połowie lutego Juergen Klinsmann odszedł z Herthy Berlin w atmosferze skandalu. Decyzję o rezygnacji z funkcji trenera przekazał za pośrednictwem Facebooka, irytując działaczy berlińskiego klubu. Po pierwsze z uwagi na formę ogłoszenia rezygnacji, a po drugie ze względu na fakt, że szefostwo Herthy nastawiało się na wieloletnią współpracę ze szkoleniowcem.

Skończyło się tak, że Hertha rozstała się z Klinsmannem całkowicie (wcześniej zainteresowany liczył na dalszą pracę w klubie, jednak już w innym charakterze niż trener). Później w niemieckiej prasie pojawiły się zarzuty, że Hertha straciła wielkie pieniądze przez decyzję byłego piłkarza kadry, na co Klinsmann zareagował wyciągnięciem na światło dzienne informacji niekorzystnych dla berlińskiego klubu (więcej TUTAJ).

Na reakcję szefostwa organizacji, której zawodnikiem jest Krzysztof Piątek, nie trzeba było długo czekać. - Naszym zdaniem już sama rezygnacja Juergena Klinsmanna ogłoszona za pośrednictwem Facebooka i próba tłumaczenia dzień później za pomocą transmisji live na Facebooku nie wymagają dalszych komentarzy - stwierdził szef Herthy Werner Gegenbauer.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

- Teraz trener próbuje uzasadnić swoją rezygnację absurdalnymi roszczeniami. Zdecydowaliśmy się nie komentować poszczególnych zarzutów, ponieważ one albo są kłamstwem, albo są po prostu bezsensowne. Musimy jednak wyjaśnić jedno: stanowczo odrzucamy obrzydliwe oskarżenia skierowane przeciwko pracownikom klubu - zaznaczył Gegenbauer.

Klinsmann szczególnie mocno zaatakował menedżera Herthy - Michaela Preetza. Pisał o "kulturze kłamstwa, która zniszczyła relacje między menedżerem a zawodnikami", latach zaniechań ze strony działacza we wszystkich możliwych obszarach, a także o braku charyzmy.

- Zastrzegamy sobie prawo do podjęcia kroków prawnych. Takie oświadczenia szkodzą całej organizacji - powiedział Preetz. - Ubolewamy, że najwyraźniej bardzo myliliśmy się w stosunku do Juergena Klinsmanna. Bardzo chcieliśmy napisać z nim pozytywną historię Herthy - dodał Gegenbauer.

Zobacz też: Bundesliga. Media: Krzysztof Piątek jest odizolowany od drużyny

Komentarze (0)