Liga Europy: emocje w Londynie. Arsenal FC wyeliminowany przez Olympiakos Pireus w dramatycznych okolicznościach

PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang (z prawej) i Youssef El-Arabi (z lewej)
PAP/EPA / WILL OLIVER / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang (z prawej) i Youssef El-Arabi (z lewej)

Poziom dwumeczu Arsenalu FC z Olympiakosem Pireus nie zachwycał, ale przynajmniej zakończył się mocnym uderzeniem. Grecki zespół strzelił decydującego gola na 2:1 w 120. minucie rewanżu.

Do pierwszego starcia w Pireusie drużyny przystąpiły niepokonane od początku roku. Długo dużo wskazywało na to, że obie nie stracą tego statusu. Wynik nie zmieniał się, a piłkarze oddali mało strzałów celnych. Wreszcie w 81. minucie do bramki przymierzył Alexandre Lacazette i zapewnił Arsenalowi zaliczkę.

Grecy wspominali przed przylotem piłkarzy Olympiakosu do Anglii ich występ na stadionie Arsenalu we wrześniu 2015 roku. Potrafili wtedy wygrać emocjonujące starcie z Kanonierami 3:2, a powtórka tego wyniku dałaby im awans również w czwartek. Jak się okazało, w 2020 roku ponownie namieszali w Londynie.

Konfrontacja długo nie przypominała pojedynku sprzed blisko pięciu lat, a to co działo się tydzień temu w Grecji. Ponownie mało było sytuacji podbramkowych. Publiczność w Londynie denerwowała się, ponieważ nie dość, że widowisko było przeciętne, to jeszcze Arsenal FC pozwolił uwierzyć w siebie zawodnikom Olympiakosu. Ekipa z południa kontynentu rozkręcała się i mogła śmiało myśleć o golu.

ZOBACZ WIDEO: Menadżer Kamila Grosickiego zdradza kulisy transferu. Potwierdził, że były dwie inne ciekawe oferty

Piłka znalazła się w bramce Arsenalu w 53. minucie. Pape Abou Cisse bezkarnie przebiegł obok zdezorientowanych obrońców z Londynu i główkował z centralnej części pola karnego w narożnik bramki Bernda Leno. Dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego wykonał Mathieu Valbuena. Arsenal igrał z ogniem i oparzył się.

Kanonierzy nadal prezentowali się nędznie i nie potrafili zdominować meczu. Łatwo było o wrażenie, że konfrontacja przebiega na warunkach Olympiakosu. Dopiero około 75. minuty rozpoczął się okres przewagi Arsenalu, ale nie został on potwierdzony golem w drugiej połowie, więc sędzia Davide Massa zarządził dodatkowe dwa kwadranse.

Rozstrzygnięcie dwumeczu nastąpiło w dogrywce. Co prawda pierwsze słowo powiedział Pierre-Emerick Aubameyang, który w 113. minucie strzelił gola na 1:1 perfekcyjnymi nożycami, ale ostatnie słowo należało do Olympiakosu, który w 119. minucie rozstrzygnął rywalizację uderzeniem Youssefa El Arabiego na 2:1. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Przed ostatnim wznowieniem gry wszystko wskazywało na konkurs rzutów karnych, później o kroczek od awansu był Arsenal, a na koniec eksplodowali z radości goście z Pireusu.

Arsenal FC - Olympiakos Pireus 1:2 (0:0, 0:1, 0:1) pd.
0:1 - Pape Abou Cisse 53'
1:1 - Pierre-Emerick Aubameyang 113'
1:2 - Youssef El Arabi 120'

Pierwszy mecz: 1:0. Awans: Olympiakos Pireus.

Składy:

Arsenal: Bernd Leno - Hector Bellerin (84' Joseph Willock), Shkodran Mustafi (103' Sokratis Papastathopoulos), David Luiz, Bukayo Saka - Dani Ceballos (72' Lucas Torreira), Granit Xhaka - Mesut Oezil - Pierre-Emerick Aubameyang, Alexandre Lacazette (106' Gabriel Martinelli), Nicolas Pepe.

Olympiakos: Jose Sa - Omar Elabdellaoui, Ousseynou Ba, Pape Abou Cisse, Kostas Tsimikas (114' Maximiliano Lovera) - Andreas Bouchalakis, Mohamed Camara, Guilherme (117' Avraam Papadopoulos) - Lazar Randjelović (77' Giorgos Masouras), Youssef El Arabi, Mathieu Valbuena (86' Bruno Gaspar).

Żółte kartki: Ba, Camara (Olympiakos).

Sędzia: Davide Massa (Włochy).

Czytaj także: Mała demolka w Mediolanie! Atalanta rozbiła Valencia CF

Czytaj także: Bezradny finalista Tottenham Hotspur. RB Lipsk bliżej awansu w Lidze Mistrzów.

Komentarze (0)