Może to być najpiękniejszy sezon Realu Sociedad od lat. Potwierdziła to 39. minuta środowego meczu z CD Mirandes, kiedy pewnie trafił z rzutu karnego. Sędzia ukarał II-ligowca za zagranie ręką Mickaela Malsy po dośrodkowaniu Joseby Zalduy. Trwa piękny sen Basków.
Wyższość udowodnili już dwa tygodnie temu, gdy u siebie wygrali 2:1. W środę postawili kropkę nad "i", awansowali do finału. Jeszcze nigdy nie zaszli tak wysoko. Blisko byli sześć ale tamu, ale ich drogę do finału przerwała dopiero FC Barcelona. W tym sezonie wydaje się łatwiej. Już dawno odpadli najwięksi giganci hiszpańskiego futbolu.
Jednego z nich wyeliminowało małe Mirandes. Po drodze rozprawili się z I-ligowymi Villarrealem, Sevillą i Celtą Vigo. W klubie zgodnie żartowali, że to przerosło ich marzenia związane z tymi rozgrywkami. A jednak. Z niespełna ośmiomilionowym budżetem potrafili wyeliminować po kolei trzech faworytów. Odbili się dopiero od imponującego w tym sezonie Sociedad.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy
To zespół, który aspiruje do europejskich pucharów. Z młodymi gwiazdami pokroju Oyarzabala a także Martina Odegaarda i Alexandra Isaka to może się udać.
CD Mirandes - Real Sociedad 0:1 (0:1), pierwszy mecz 1:2
0:1 - Mikel Oyarzabal (rzut karny) 41'
Mirandes:
Limones - Alexander Gonzalez (61' Carlos Martinez), Odei Zabala, Sergio Gonzalez, Enric Franquesa - Mickael Malsa - Alvaro Rey (82' Mario Barco Vila), Jon Guridi, Antonio Sanchez (72' Marcos de Sousa), Martin Merquelanz - Matheus Aias.
Sociedad: Alex Remiro - Joseba Zaldua, Aritz Elustondo, Robin Le Normand, Nacho Monreal - Igor Zubeldia - Adnan Januzaj, Martin Odegaard (90' Ander Guevara), Mikel Merino, Mikel Oyarzabal (78' Ander Barrenetxea) - Willian Jose (66' Alexander Isak).
Żółte kartki: Gonzalez, Rey i Vila (Mirandes) oraz Monreal, Jose, Januzaj i Zaldua (Sociedad).
Czytaj też:
Eder Sarabia - przyboczny szaleniec Quique Setiena
Wykonawca murawy wyłoniony. Przetarg wygrała firma G&Syn Boiska