Koronawirus ma coraz większy wpływ na rozgrywki sportowe w Europie. Coraz więcej imprez odbywa się bez udziału publiczności. Podejmowane są także dodatkowe środki ostrożności.
Tak było przy okazji meczu angielskiej Premier League, w którym Liverpool FC mierzył się z AFC Bournemouth. Przed rozpoczęciem spotkania zawodnicy przeszli obok siebie, ale zabrakło tradycyjnego podania rąk.
Nowe zasady do serca wziął sobie także trener "The Reds" Juergen Klopp, który witał się nie podaniem ręki, a poprzez... dotknięcie się osłoniętymi łokciami.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Wyliczono, że kluby Premier League mogą stracić ponad 100 milionów funtów miesięcznie, jeżeli rząd podejmie decyzję o rozgrywaniu meczów bez udziału publiczności. Rozmowy w tej sprawie mają się odbyć w poniedziałek.
Gdyby mecze musiały być rozgrywane przy pustych trybunach, wówczas nadawcy mogą zostać zobowiązani do tego, aby odkodować swoje kanały. Chodzi o to, aby wszyscy mieli możliwość oglądania spotkań.
Jak podaje "The Sun" w Wielkiej Brytanii odnotowano do tej pory (do 7 marca) 164 przypadki zarażenia koronawirusem. W kraju trwa walka o to, aby wirus nie rozprzestrzeniał się dalej.
Po dwóch porażkach z rzędu piłkarze Liverpoolu powrócili na zwycięską ścieżkę. W sobotnim spotkaniu pokonali AFC Bournemouth 2:1. Bramki na wagę trzech punktów zdobyli Mohamed Salah i Sadio Mane.
— Football on BT Sport (@btsportfootball) March 7, 2020
Liverpool walk straight past the Bournemouth players with pre-game handshakes suspended. pic.twitter.com/s7INgvtQNi
Czytaj także:
- Michał Pol: Problemy Juergena Kloppa. Liverpool dopadł kryzys, czy tylko drobna zadyszka?
- Bundesliga. "Praca w toku". Robert Lewandowski pokazał, jak wraca do zdrowia