W niedzielę na boiskach Serie A rozegrano pięć spotkań, wszystkie bez udziału publiczności. Więcej zamieszenia było przy meczu Parma - SPAL, który miał się rozpocząć o godz. 12:30.
Tuż przed wyjściem na murawę sędzia Luca Pairetto nakazał drużynom powrót do szatni. Organizator rozgrywek poinformował, że mecz ostatecznie rozpocznie się o godz. 13:45.
Włoski minister sportu oskarżył Serie A o "nieodpowiedzialność" za ignorowanie jego wezwań do zawieszenia rozgrywek z powodu szalejącego koronawirusa.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Piłka nożna nie ma sensu w momencie, gdy miliony Włochów są poddani kwarantannie - mówi Vincenzo Spadafora.
- Gdy wzywamy obywateli do ogromnych poświęceń, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa, nie ma sensu ryzykować zdrowia zawodników, sędziów, obsługi technicznej i kibiców - dodaje.
Niewykluczone, że rozgrywki zostaną zawieszone. Do tego apeluje szef związku włoskich piłkarzy Damiano Tommasiego. Były reprezentant Włoch wysłał list do wszystkich zawodników Serie A i Serie B z prośbą o odmówienie wychodzenia na boisko. Poprosił też federację (FIGC) o zawieszenie rozgrywek. We wtorek mają zostać podjęte decyzje.
We Włoszech znajduje się główne ognisko koronawirusa w Europie. Do niedzieli stwierdzono 7375 zachorowań - aż 1145 więcej niż do piątku. Ponad 300 zarażonych zmarło.
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Arka Gdynia - Wisła Płock. Przybity Adam Marciniak. "Jest nam wstyd. Trener nie wyjdzie na boisko"
Serie A. Media. AC Milan zwolni dyrektora sportowego. Chodzi o słowa w wywiadzie