Totolotek Puchar Polski: Cracovia jako pierwsza w półfinale. GKS Tychy znokautowany w dogrywce

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Cracovii

Cracovia zwyciężyła 2:1 z GKS-em Tychy w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Postawiła na swoim w dogrywce, a wcześniej stąpała po cienkim lodzie.

Drużyny nie miały dobrego samopoczucia po ostatnich meczach w lidze. Remis 2:2 z Sandecją i porażka 1:5 z Chrobrym doprowadziły do zwolnienia Ryszarda Tarasiewicza. Szkoleniowcem zespołu z Tychów, który debiutował we wtorek, został Ryszard Komornicki. Z kolei Cracovia po ostatnich niepowodzeniach straciła kontakt z liderem Legią Warszawa w PKO Ekstraklasie i musiała poskromić duży apetyt, jaki miała przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Większa szansa na zdobycie przez nią trofeum wydaje się być teraz w Totolotek Pucharze Polski.

Na boisku było dużo konfrontacji o panowanie w środku pola, jednak niezależnie od tego, która drużyna aktualnie kontrolowała piłkę, nie miała pomysłu na stworzenie sytuacji podbramkowej. Dużo było dośrodkowań, jednak w powietrzu górowali broniący, a nie atakujący. Do przerwy poziom meczu nie był wysoki, a drużynom brakowało jakości oraz pomysłu na dobranie się do obrony przeciwnika.

Grę obu jedenastek była ostrożna. Kiedy rozgrywali gospodarze, to goście chowali się w komplecie na własnej połowie boiska. Tak samo wyglądała sytuacja po zmianie posiadania piłki. Cisza, spokój i bez goli - tak podsumował klub z Tychów 45 minut.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarz przeżuł i połknął kartkę z radami od trenera

Cracovia dynamicznie rozpoczęła drugą połowę i objęła prowadzenie 1:0 w 51. minucie. Akcja bramkowa była krótka. Piłka przechwycona blisko linii środkowej została perfekcyjnie wrzucona w pole karne przez Pellego van Amersfoorta. Wystartował do niej Mateusz Wdowiak, który huknął z woleja. Nie zdążył z interwencją Marcin Biernat, a Konrad Jałocha miał małą szansę na obronę.

Od momentu zmiany wyniku zadaniem Cracovii było jak najdłuższe utrzymywanie się w posiadaniu piłki. Dzięki temu spychała GKS na własną część boiska, czyli daleko od Lukasa Hrosso. Bramkarz Pasów nie miał długo nic do roboty zanim w 68. minucie obronił udem uderzenie Macieja Mańki. To ostrzeżenie nie zostało potraktowane poważnie.

W 90. minucie GKS rzutem na taśmę doprowadził do remisu oraz dogrywki. Płaskie dośrodkowanie z prawego skrzydła przeszło bezkarnie obok zawodników z Krakowa, a do piłki dopadł zmiennik Wojciech Szumilas i uderzeniem z linii pola karnego pokonał Lukasa Hrosso. Pierwszoligowiec zaskoczył przeciwnika, który moment nieuwagi okupił dodatkowymi dwoma kwadransami spędzonymi na boisku.

Konfrontację rozstrzygnął dopiero w 115. minucie Pelle van Amersfoort, który huknął na 2:1 dla Cracovii po dośrodkowaniu Thiago. Była to kara dla pierwszoligowca za zmarnowane wcześniej sytuacje podbramkowe. Przed zmianą stron w dogrywce GKS trafił dwukrotnie w poprzeczkę, a raz piłka została wybita prawie z linii bramkowej przez Sylwestra Lusiusza.

GKS Tychy - Cracovia 1:2 pd. (0:0, 1:1, 1:1)
0:1 - Mateusz Wdowiak 51'
1:1 - Wojciech Szumilas 90'
1:2 - Pelle Van Amersfoort 115'

Składy:

GKS: Konrad Jałocha – Maciej Mańka, Marcin Biernat, Łukasz Sołowiej (66' Wilson Kamavuaka), Łukasz Moneta, - Keon Daniel, Jan Biegański (99' Michał Staniucha) - Sebastian Steblecki, Łukasz Grzeszczyk, Omar Monterde (72' Wojciech Szumilas) - Szymon Lewicki (60' Mateusz Piątkowski)

Cracovia: Lukas Hrosso – Cornel Rapa, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka (91' Michal Siplak) - Janusz Gol, Milan Dimun (91' Sylwester Lusiusz) - Sergiu Hanca, Pelle Van Amersfoort, Mateusz Wdowiak (74' Tomas Vestenicky) – Rafael Lopes (102' Thiago)

Żółte kartki: Grzeszczyk Steblecki, Daniel (GKS) oraz Dytiatiew (Cracovia)

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

Czytaj także: Andre Martins na dłużej w Legii Warszawa

Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"

Źródło artykułu: