- Rozmowy z Górnikiem zawisły w próżni. Poinformowano mnie, że chętnie mnie przy Roosevelta zatrudnią o ile ktoś z klubu odejdzie - powiedział w rozmowie z naszym portalem Ensar Arifović. - Wbrew pozorom w Górniku nie jest tak kolorowo pod względem finansów jakby się mogło wydawać. Jestem w kontakcie z działaczami, ale ciężko mi oceniać szanse na to, czy zagram w Górniku czy też nie. Tego po prostu nie wiem - dodał potężnie zbudowany bośniacki snajper.
Prócz pierwszoligowca z Zabrza zatrudnieniem 29-letniego Bośniaka zainteresowane są inne kluby. Wiele zależy jednak od decyzji Polskiego Związku Piłki Nożnej odnośnie przydziału licencji. - Mam kilka ofert z polskich klubów. Są to bardzo fajne propozycje i na pewno warto nad nimi przysiąść i każdą dokładnie rozważyć. Wiele zależy jednak od decyzji, jakie zapadną w PZPN. Wiadomo, że teraz sytuacja kilku klubów nie jest pewna i wolę się wstrzymać z jakimkolwiek wyborem dopóki całe zamieszanie z licencjami nie ucichnie - wyjaśnił pochodzący z Sarajewa zawodnik.
Czy wahania Arifovicia nad wyborem nowego klubu mogą oznaczać, że ten otrzymał ofertę powrotu do Łódzkiego Klubu Sportowego, który obecnie nie posiada jeszcze licencji na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej? – Może tak, może nie. Nie chciałbym tego komentować. Mam kilka ofert, które chcę rozważyć. O jakich klubach mowa na razie nie zdradzę - mówił tajemniczo napastnik rodem z Bośni. W dotychczasowych 55 występach w barwach ŁKS Arifović strzelił dla drużyny z Alei Unii Lubelskiej 14 bramek. Niewykluczone, że po roku przerwy znów wdzieje trykot łódzkiej drużyny.