Piłkarze Juventusu, w tym Wojciech Szczęsny, od 11 marca odbywali kwarantannę. Zostali odizolowani, gdy okazało się, że SARS-CoV-2 zaraził się Daniele Rugani. Po kolejnych badaniach okazało się, że koronawirus dopadł też Blaise'a Matuidiego, ale u reszty graczy nie stwierdzono zarażenia.
W związku z tym i z przerwą w rozgrywkach Serie A, której końca nie sposób przewidzieć, Gonzalo Higuain poprosił klub o zgodę na lot do Argentyny, by mógł odwiedzić poważnie chorą matkę.
W nocy ze środy na czwartek Higuain zjawił się z rodziną na lotnisku Caselle, ale, jak podała "La Repubbllica", jego podróż wstrzymała policja. Funkcjonariusze nie dali wiary dokumentowi medycznemu, którym wylegitymował się piłkarz i dopiero po interwencji klubu Argentyńczyk został wpuszczony do samolotu.
Jak się okazało, Juventus nie tylko wiedział o zamiarach Higuaina, ale też zorganizował jego lot. Bezpośrednie połączenia z Włoch do Argentyny są w tej chwili niedostępne, a Hiszpania nie wpuszcza samolotów z Italii, więc prywatny odrzutowiec najpierw poleciał do Francji, następnie zatrzymał się w Hiszpanii i dopiero stamtąd skierował się za Atlantyk.
Według "Tuttosport", także Niemiec Sami Khedira i Bośniak Miralem Pjanić poprosili władze Juventusu o zgodę na powrót do kraju. Poza Turynem od blisko dwóch tygodni jest natomiast Cristiano Ronaldo. Portugalczyk już 8 marca udał się na Maderę, by wziąć udział w przyjęciu urodzinowym swojej siostry. Do Włoch miał wrócić 12 marca, ale ze względu na błyskawiczne rozprzestrzenianie się SARS-Co2-2 został w rodzinnych stronach.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film